Dzięki niemu udało się odnaleźć szczątki 9 żołnierzy podziemia niepodległościowego. Artur Panek - młody szczecinianin zakończył drugi etap poszukiwań szczątków na cmentarzu w Wieluniu, niedaleko Łodzi.
Namówił do współpracy Instytut Pamięci Narodowej, ale wcześniej sam przeczytał ponad 200 tomów akt ze śledztw ubecji dotyczących żołnierzy Armii Krajowej działających na terenie dawnego województwa łódzkiego - to pozwoliło na ustalenie miejsca pochówku.
- I na podstawie tego zostały wszczęte pierwsze ekshumacje, które odbyły się 17 września 2018 roku. Udało się odnaleźć osiem kompletnych szkieletów. W tym roku odbył się drugi etap poszukiwań. Udało się odnaleźć jeden szkielet - opowiadał Panek.
Wszystko zaczęło się 4 lata temu, kiedy Artur Panek postanowił stworzyć drzewo genealogiczne rodziny swojego dziadka, który wstąpił do oddziału "Rudy" Armii Krajowej. Przeżył wojnę i trudne lata powojenne, ale to samo nie udało się ponad 50 jego
kolegom. Część została skazana na śmierć przez wojskowy sąd rejonowy w Łodzi, inni byli zamęczeni na śmierć podczas śledztw, kolejni zginęli w trakcie rajdów na posterunki milicji
obywatelskiej. Łączy ich natomiast miejsce pochówku - czyli bezimienna mogiła pod murem cmentarza w Wieluniu.
- Kiedy udało nam się zdobyć kontakty do rodzin, większą satysfakcją była wdzięczność tych osób za to, że gdzieś tam pojawił się ktoś, kto wzbudził iskierkę nadziei. Na to, że w końcu będą mogli swojego ojca lub krewnego pochować w godny sposób - opowiadał Panek.
Wciąż trwa identyfikacja odnalezionych szkieletów, Artur Panek rozważa zwrócenie się o pomoc do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Szczecińscy naukowcy przywrócili do tej pory twarz ponad 100 żołnierzom podziemia.
- I na podstawie tego zostały wszczęte pierwsze ekshumacje, które odbyły się 17 września 2018 roku. Udało się odnaleźć osiem kompletnych szkieletów. W tym roku odbył się drugi etap poszukiwań. Udało się odnaleźć jeden szkielet - opowiadał Panek.
Wszystko zaczęło się 4 lata temu, kiedy Artur Panek postanowił stworzyć drzewo genealogiczne rodziny swojego dziadka, który wstąpił do oddziału "Rudy" Armii Krajowej. Przeżył wojnę i trudne lata powojenne, ale to samo nie udało się ponad 50 jego
kolegom. Część została skazana na śmierć przez wojskowy sąd rejonowy w Łodzi, inni byli zamęczeni na śmierć podczas śledztw, kolejni zginęli w trakcie rajdów na posterunki milicji
obywatelskiej. Łączy ich natomiast miejsce pochówku - czyli bezimienna mogiła pod murem cmentarza w Wieluniu.
- Kiedy udało nam się zdobyć kontakty do rodzin, większą satysfakcją była wdzięczność tych osób za to, że gdzieś tam pojawił się ktoś, kto wzbudził iskierkę nadziei. Na to, że w końcu będą mogli swojego ojca lub krewnego pochować w godny sposób - opowiadał Panek.
Wciąż trwa identyfikacja odnalezionych szkieletów, Artur Panek rozważa zwrócenie się o pomoc do Polskiej Bazy Genetycznej Ofiar Totalitaryzmów w Szczecinie. Szczecińscy naukowcy przywrócili do tej pory twarz ponad 100 żołnierzom podziemia.