Radio SzczecinRadio Szczecin » Region
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

- Poczuliśmy bardzo silne uderzenie, obydwoje uderzyliśmy głowami w zagłówki, wysiedliśmy z samochodu, syn podszedł do samochodu, a kierowca zapytał: "dogadamy się?". Podeszłam do niego i zapytałam, czy w ogóle jest trzeźwy. I na nasze stwierdzenia kierowca wykonał manewr wsteczny, wyminął nas i uciekł - relacjonuje pani Katarzyna. źródło: https://pixabay.com/pl/1455194/VariousPhotography/CC0 - domena publiczna
- Poczuliśmy bardzo silne uderzenie, obydwoje uderzyliśmy głowami w zagłówki, wysiedliśmy z samochodu, syn podszedł do samochodu, a kierowca zapytał: "dogadamy się?". Podeszłam do niego i zapytałam, czy w ogóle jest trzeźwy. I na nasze stwierdzenia kierowca wykonał manewr wsteczny, wyminął nas i uciekł - relacjonuje pani Katarzyna. źródło: https://pixabay.com/pl/1455194/VariousPhotography/CC0 - domena publiczna
Skończyło się tylko na bólu głowy i szyi, a mogło dojść do tragedii - mówi pani Katarzyna. Kobieta wraz z synem uczestniczyła w kolizji, którą spowodował Jacek F.
To kandydat do Rady Powiatu Gryfińskiego, który - jak później się okazało - miał ponad 4 promile alkoholu. O sprawie informowaliśmy w poniedziałek w Radiu Szczecin.

Mężczyzna startujący z komitetu Powiatowej Inicjatywy Samorządowej spowodował dwie kolizje jeżdżąc kompletnie pijany w sobotni wieczór po ulicach Gryfina. Do pierwszej stłuczki doszło na ul. Bałtyckiej.

- Poczuliśmy bardzo silne uderzenie, obydwoje uderzyliśmy głowami w zagłówki, wysiedliśmy z samochodu, syn podszedł do samochodu, a kierowca zapytał: "dogadamy się?". Podeszłam do niego i zapytałam, czy w ogóle jest trzeźwy. I na nasze stwierdzenia kierowca wykonał manewr wsteczny, wyminął nas i uciekł - relacjonuje pani Katarzyna.

Jak poinformowała nas gryfińska policja zgodnie z nowymi przepisami odstąpiono od konfiskaty auta kierowcy ze względu na znaczne uszkodzenia pojazdu.

Jackowi F. odebrano prawo jazdy. Teraz stanie przed sądem.

Za spowodowanie kolizji i jazdę pod wpływem alkoholu grozi do trzech lat za kratami.
- Poczuliśmy bardzo silne uderzenie, obydwoje uderzyliśmy głowami w zagłówki, wysiedliśmy z samochodu, syn podszedł do samochodu, a kierowca zapytał: "dogadamy się?". Podeszłam do niego i zapytałam, czy w ogóle jest trzeźwy. I na nasze stwierdzenia kierowca wykonał manewr wsteczny, wyminął nas i uciekł - relacjonuje pani Katarzyna.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty