Lodowy zator długości 30 km zakorkował rzekę między Bielinkiem a Widuchową. Wczoraj 3 lodołamacze skruszyły 14 km pokrywy lodowej, dziś wspomagane przez kolejną jednostkę przebiły się przez lodowy czop, miejscami mający 3 m grubości, pozostały lód pokonała sama natura - czyli nurt wody. Nie oznacza to jednak, że nie ma już niebezpieczeństwa. W Bielinku poziom wody przekroczył stan alarmowy o ponad pół metra.

Jeżeli woda przez cała noc będzie spływać swobodnie - rzeka nie wyleje. Jeżeli jednak lód ponownie się spiętrzy, nadrzecznym terenom grożą podtopienia. Pracownicy Zarządu Gospodarki Wodnej już zapewniają, że jutro stawią się na miejscu aby sprawdzić, jak wygląda sytuacja i ewentualnie lodołamacze znów wyruszą do pracy.

W okolicach Widuchowej, na zachodnim brzegu Odry rozciągają się rozległe tereny zalewowe, więc po polskiej stronie - gdyby rzeka miała wystąpić z brzegów - przewiduje się lokalne podtopienia.