Policjanci zatrzymali mężczyznę, który z bronią gazową wszedł do urzędu i napadł na pracownicę. W akcji mundurowym pomógł przypadkowy przechodzień.
Do zdarzenia doszło około 13. Ze wstępnych ustaleń funkcjonariuszy wynika, że sprawca oddał dwa strzały i zażądał od kasjerki wydania pieniędzy.
- Kiedy dostał, czego chciał, wybiegł na zewnątrz - relacjonuje rzecznik szczecińskiej policji Przemysław Kimon. - Pracownik, który wybiegł przed placówkę zaczyna krzyczeć, w pobliżu byli policjanci, którzy podjęli pościg za mężczyzną. Ten oddał strzały w kierunku funkcjonariuszy, ci odpowiedzieli ogniem. Następnie mężczyzna został zaskoczony przez osobę cywilną, która wytrąciła mu pistolet. Dobiegli policjanci i zatrzymali mężczyznę.
Sprawca trafił do aresztu - dodaje Kimon. - Jutro może on usłyszeć zarzuty napadu z bronią.
Podczas zdarzenia nikt nie ucierpiał, a mundurowi odzyskali skradzione pieniądze. Kula przestrzeliła jednak jeden z policyjnych samochodów.
- Kiedy dostał, czego chciał, wybiegł na zewnątrz - relacjonuje rzecznik szczecińskiej policji Przemysław Kimon. - Pracownik, który wybiegł przed placówkę zaczyna krzyczeć, w pobliżu byli policjanci, którzy podjęli pościg za mężczyzną. Ten oddał strzały w kierunku funkcjonariuszy, ci odpowiedzieli ogniem. Następnie mężczyzna został zaskoczony przez osobę cywilną, która wytrąciła mu pistolet. Dobiegli policjanci i zatrzymali mężczyznę.
Sprawca trafił do aresztu - dodaje Kimon. - Jutro może on usłyszeć zarzuty napadu z bronią.
Podczas zdarzenia nikt nie ucierpiał, a mundurowi odzyskali skradzione pieniądze. Kula przestrzeliła jednak jeden z policyjnych samochodów.