Szczeciński Zarząd Dróg i Transportu Miejskiego chce wprowadzić usługę "Transport na żądanie". Dzięki niej mieszkańcy będą mogli zamówić sobie przez telefon np. autobus.
Chodzi o miejsca, do których dziś komunikacja w ogóle nie dociera lub jeździ bardzo rzadko np. Mierzyn, Podjuchy czy Dobra. W przyszłości powstaną tam wirtualne przystanki, na które - w razie potrzeby - będą przyjeżdżać autobusy.
- Chcielibyśmy pozbierać ludzi z danego regionu i przewieźć ich do głównego punktu przesiadkowego - wyjaśnia Krzysztof Miller z ZDiTM-u.
Aby to było możliwe, kierowcy będą na bieżąco obserwować zgłoszenia. W Polsce podobny system działa tylko w Krakowie.
- Dzięki temu nie trzeba dostosowywać się z czasem podróży do rozkładu, tylko rozkład jest dopasowany do nas - tłumaczy Michał Pyclik z tamtejszego zarządu transportu.
"Transport na żądanie" to część projektu Centralnego Systemu Zarządzania Komunikacją Miejską. W jego ramach na przystankach zawisną kolejne tablice informujące o rzeczywistym czasie kursowania autobusów i tramwajów, a w pojazdach pojawi się więcej kamer.
Koszt systemu to 54 miliony złotych. Na jego wprowadzenie Szczecin ma dwa lata.
- Chcielibyśmy pozbierać ludzi z danego regionu i przewieźć ich do głównego punktu przesiadkowego - wyjaśnia Krzysztof Miller z ZDiTM-u.
Aby to było możliwe, kierowcy będą na bieżąco obserwować zgłoszenia. W Polsce podobny system działa tylko w Krakowie.
- Dzięki temu nie trzeba dostosowywać się z czasem podróży do rozkładu, tylko rozkład jest dopasowany do nas - tłumaczy Michał Pyclik z tamtejszego zarządu transportu.
"Transport na żądanie" to część projektu Centralnego Systemu Zarządzania Komunikacją Miejską. W jego ramach na przystankach zawisną kolejne tablice informujące o rzeczywistym czasie kursowania autobusów i tramwajów, a w pojazdach pojawi się więcej kamer.
Koszt systemu to 54 miliony złotych. Na jego wprowadzenie Szczecin ma dwa lata.