Radio SzczecinW poniedziałek 24 maja wybrałem się na koncert totalnie inny, czyli na grupę The Antlers. Świeżaki na scenie, ale ponieważ debiutancki album bardzo ciekawy, to chciałem zobaczyć, jak to brzmi na żywo. I rozczarowałem się. Owszem, wokalista ma świetny głos, ale chłopaki za bardzo hałasowali. Jest ich trzech. Wokalista (plus gitara elektryczna), perkusista, oraz gość, który miesza przy stole z elektroniką. Także żadnego urozmaiconego instrumentarium na scenie, niestety...
Chyba nawet większe wrażenie zrobił na mnie support band, czyli Maud In Cahoots. Ci mieli w składzie keyboard, perkusję, gitarę, altówkę, wiolonczelę, oraz... tubę! Cóż... dopiero z tego koncertu dowiedziałem się o ich istnieniu, ale będę miał uszy otwarte jak pojawi się debiutancki album. Natomiast jeszcze co do zespołu The Antlers, to polecam gorąco ich album 'Hospice', warto! Jest świetny!
