Radio SzczecinRadio Szczecin » Sport
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

Fot. Kamil Nieradka [Radio Szczecin]
Fot. Kamil Nieradka [Radio Szczecin]
Szczeciński zespół wygrał z Lechem 2:1 w pierwszym meczu rundy jesiennej ekstraklasy.
Bramki dla Portowców zdobyli Łukasz Zwoliński i Mateusz Lewandowski. Na listę strzelców Lecha wpisał się Darko Jevtić.

W 20. minucie Łukasz Zwoliński otrzymał podanie od Patryka Małeckiego, który chwilę wcześniej zastąpił na boisku kontuzjowanego Takafumi Akahoshiego. Napastnik szczecinian wbiegł w pole karne i ze stoickim spokojem pokonał Jasmina Buricia.

Pogoń nie cieszyła się jednak z prowadzenia długo. Po sześciu minutach było już 1:1. Były gracz Portowców Marcin Robak doskonałym podaniem obsłużył Darko Jevticia i ten pokonał Dawida Kudłę. Kiedy wydawało się, że mistrz nabierze rozpędu podopieczni Czesława Michniewicza znów wyszli na prowadzenie. Bramkę głową strzelił powracający z wypożyczenia do Włoch Mateusz Lewandowski. Do przerwy szczecinianie prowadzili 2:1.

W drugiej połowie Lech miał przewagę, ale Pogoń, w której debiutowało dwóch środkowych obrońców - Jarosław Fojut i Jakub Czerwiński mądrze się broniła. I dowiozła sensacyjne zwycięstwo do końca.

Z gry swoich podopiecznych był zadowolony trener Czesław Michniewicz. Szkoleniowiec zapewnia jednak, że nie zamierza popadać w samozachwyt. Ostrzega przed tym również zawodników.

- Cieszymy się bardzo, ale też mamy świadomość, że to jest tylko jeden z 29 meczów. Powiedziałem swoim zawodnikom, że ten mecz, bardzo ważny, już jest za nami. Mamy trzy punkty, ale ta wygrana nie wystarczy nam do awansu do pierwszej ósemki - mówił Michniewicz.

Trener szczególnie wyróżnił debiutujących obrońców - Jarosława Fojuta i Jakuba Czerwińskiego oraz pomocnika Patryka Małeckiego.

- Wyrazy olbrzymiego szacunku dla Patryka. Cieszę się, że zniósł dużą presję, bo nie od dzisiaj jest w Poznaniu wygwizdywany. Po ośmiu miesiącach wrócił z przytupem i życzymy sobie takiego Patryka w kolejnych meczach - podkreślał szkoleniowiec.

Spotkanie z Lechem było pierwszym meczem w Ekstraklasie dla obrońcy Pogoni, Jakuba Czerwińskiego.

- Podchodziłem do tego zmotywowany, ale spokojnie. Nie robiła na mnie wrażenia ta otoczka, bo nie ukrywam, że jeśli chodzi o atmosferę to między pierwszą ligą, a Ekstraklasą jest ogromny przeskok - mówił Czerwiński.

W składzie Lecha znalazł się Marcin Robak, który do niedawna grał dla "Portowców". Mimo asysty przy bramce dla "Kolejorza", nie był zadowolony ze swojego występu.

- To jest początek sezonu. Wiadomo, że kibice i trenerzy chcieliby żebym od razu strzelał, ale czasami początki są ciężkie. Mam nadzieję, że w następnych meczach drużyna będzie wygrywać, a ja będę pomagał - mówił napastnik.

W czasie meczu kontuzji nabawił się Takafumi Akahoshi i raczej nie zagra w meczu ze Śląskiem Wrocław, który odbędzie się za tydzień w Szczecinie.
Relacja Kamila Nieradki.
- Cieszymy się bardzo, ale też mamy świadomość, że to jest tylko jeden z 29 meczów. Powiedziałem swoim zawodnikom, że ten mecz, bardzo ważny, już jest za nami. Mamy trzy punkty, ale ta wygrana nie wystarczy nam do awansu do pierwszej ósemki - mówił Michni
- Wyrazy olbrzymiego szacunku dla Patryka. Cieszę się, że zniósł dużą presję, bo nie od dzisiaj jest w Poznaniu wygwizdywany. Po ośmiu miesiącach wrócił z przytupem i życzymy sobie takiego Patryka w kolejnych meczach - podkreślał szkoleniowiec.
- Podchodziłem do tego zmotywowany, ale spokojnie. Nie robiła na mnie wrażenia ta otoczka, bo nie ukrywam, że jeśli chodzi o atmosferę to między pierwszą ligą, a Ekstraklasą jest ogromny przeskok - mówił Czerwiński.
- To jest początek sezonu. Wiadomo, że kibice i trenerzy chcieliby żebym od razu strzelał, ale czasami początki są ciężkie. Mam nadzieję, że w następnych meczach drużyna będzie wygrywać, a ja będę pomagał - mówił napastnik.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty