Radio SzczecinRadio Szczecin » Sport
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. Andrzej Kutys [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Andrzej Kutys [Radio Szczecin/Archiwum]
Przyspieszony kurs przetrwania na morzu przeszedł żeglarz Radek Kowalczyk. To ostatni etap przygotowań reprezentanta Szczecina do startu w ekstremalnie trudnych regatach samotników Mini Transat.
W niedzielę wyruszy na trasę prologu, start regat 19 września. Wcześniej musiał przejść szkolenie z Morską Służbą Poszukiwania i Ratownictwa, jak przetrwać samemu na oceanie w razie katastrofy jachtu.

Uczestnicy nie mają na pokładzie żadnych ułatwień: komputerów nawigacyjnych, telefonów satelitarnych czy serwisów pogodowych. Jeżeli dojdzie do wypadku, do przybycia ratowników są zdani na siebie. Radek Kowalczyk przekonał się o tym na własnej skórze, gdy brał udział w regatach 4 lata temu. W nocy zderzył się z wielorybem. Później kilka godzin nurkował, aby umocować balast, inaczej jego jacht by zatonął.

Łodzie w klasie mini to jednostki ekstremalne. Jak z "przymrużeniem oka" informują organizatorzy, ważą tyle co dorosła krowa, miejsca w nich tyle co w małym samochodzie osobowym - za to maszt i żagle sięgają czwartego piętra budynku mieszkalnego.

Regaty Mini Transat odbywają się co dwa lata i startują w nich starannie wybrani żeglarze. W tym roku będą mieli do pokonania ponad cztery tysiące mil morskich przez Atlantyk na trasie z Francji przez Kanary na Gwadelupę
Relacja Andrzeja Kutysa.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

12345
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty