Szczecinianie byli zespołem lepszym od gospodarzy, ale nie wykorzystali swoich dogodnych okazji do zdobycia bramki. W drugiej połowie sytuacje sam na sam z bramkarzem "Jagi" zmarnowali Bułgar Spas Delev i Węgier Adam Gyurcso.

- Takie mecze już się w tym na razie fatalnym sezonie zdarzały, gdy przegrywamy mimo dobrej gry - mówił pomocnik Pogoni Kamil Drygas. - Często bywa tak, że gramy nieźle, tworzymy więcej sytuacji niż przeciwnik, ale nie potrafimy wygrać meczu. Trener powiedział, żebyśmy zagrali wysokim pressingiem, odbieramy Jagiellonii piłkę już na jej połowie, tworzyli sytuacje. Załuska powiedział, że w drugiej połowie nie dotknął piłki. Taka jest piłka. Wygrywa ten, kto strzela bramki.

Bohaterem Jagiellonii, oprócz strzelca gola, był bramkarz Marian Kelemen, który w drugiej połowie kilkakrotnie uratował swój klub przed utratą gola. - Od tego jestem tam, żeby czasem pomóc zespołowi. Czasem jest odwrotnie. To sport zespołowy - przyznał Kelemen.

Gol:

1:0 – Cilian Sherdian 9’

Jagiellonia Białystok:

25. Marián Kelemen - 8. Łukasz Burliga, 17. Ivan Runje, 5. Nemanja Mitrović, 12. Guilherme - 21. Przemysław Frankowski (28. Karol Świderski 83’), 22. Rafał Grzyb, 6. Taras Romanczuk, 9. Arvydas Novikovas (26. Martin Pospíšil 70’), 10. Fedor Černych - 18. Cilian Sheridan (99. Bartosz Kwiecień 90’).

Pogoń Szczecin:

1. Łukasz Załuska - 24. David Niepsuj, 23. Jarosław Fojut, 25. Lasha Dvali, 77. Ricardo Nunes - 9. Adam Frączczak (7. Adam Gyurcso 79’), 29. Marcin Listkowski (71. Dariusz Formella 84’), 20. Tomasz Hołota (10. Dawid Kort 68’), 14. Kamil Drygas, 11. Spas Delev - 93. Łukasz Zwoliński.

Żółte kartki: Burliga – Hołota, Drygas, Delev.

W kolejnym meczu Ekstraklasy piłkarze Pogoni 10 grudnia w Szczecinie zmierzą się z Zagłębiem Lubin.