Wilki Morskie nie rozgryzły Stali. Koszykarze Kinga Szczecin przegrali ze Stalą Ostrów Wielkopolski 73:91 w trzecim meczu ćwierćfinałowym rozgrywek o mistrzostwo Polski. Szczecinianie w rywalizacji play-off do trzech zwycięstw przegrali 0:3 i odpadli z dalszej rywalizacji o medale.
W środowym pojedynku do przerwy gospodarze przegrywali 29:46, ale po szalonym pościgu w trzeciej kwarcie było już tylko 59:61. Niestety, w ostatniej odsłonie goście dominowali już na parkiecie i mimo ambitnej postawy Wilki Morskie uległy różnicą aż 18 punktów.
Kapitan Kinga Paweł Kikowski przyznał, że jedną z przyczyn porażki ze Stalą była kontuzja Litwina Martynasa Paliukenasa na początku spotkania.
- Strata Martynasa to jest bardzo dużo, nie bez przyczyny dostał statuetkę najlepszego obrońcy ligi, trenerzy go wybrali. Potrafiliśmy się podnieść w trzeciej kwarcie, zewrzeć szyki i dogonić "stalówkę", jednak tam każdy, kto wchodzi może przesądzić o wyniku, kryjesz jednego zawodnika, wchodzi inny z pełną energią i może w 10 minut rzucić 10 punktów - zaznaczył Paweł Kikowski.
Koszykarze Kinga Szczecin po przegranej ze Stalą zakończyli rozgrywki o mistrzostwo Polski na 7. miejscu.
Kapitan Kinga Paweł Kikowski przyznał, że jedną z przyczyn porażki ze Stalą była kontuzja Litwina Martynasa Paliukenasa na początku spotkania.
- Strata Martynasa to jest bardzo dużo, nie bez przyczyny dostał statuetkę najlepszego obrońcy ligi, trenerzy go wybrali. Potrafiliśmy się podnieść w trzeciej kwarcie, zewrzeć szyki i dogonić "stalówkę", jednak tam każdy, kto wchodzi może przesądzić o wyniku, kryjesz jednego zawodnika, wchodzi inny z pełną energią i może w 10 minut rzucić 10 punktów - zaznaczył Paweł Kikowski.
Koszykarze Kinga Szczecin po przegranej ze Stalą zakończyli rozgrywki o mistrzostwo Polski na 7. miejscu.