Polskie drogi pod jeszcze ostrzejszą kontrolą. Inspektorat Transportu Drogowego właśnie wystąpił do rządu o dodatkowe pieniądze na zakup urządzeń wyłapujących piratów drogowych.
Do kasy ITD ma wpłynąć 180 milionów złotych - informuje dziennik.pl. Przede wszystkim na kolejne systemy odcinkowego pomiaru prędkości, czyli specjalne bramy, które mierzą średni czas przejazdu przez daną trasę, i wyliczają czy kierowca mijając ją, złamał przepisy. Na razie takie urządzenia działają w czterech miejscach - docelowo takich punktów ma być 29. Jeden stanie w rejonie Goleniowa.
ITD chce jednak, aby odcinkowy pomiar montować nie tylko na drogach krajowych - jak jest teraz, ale także powiatowych i wojewódzkich, gdzie również dochodzi do wielu wypadków. Pojawią się też nowe fotoradary, a pracownicy ITD mają dostać nowy sprzęt.
Rząd zapowiedział likwidację Inspektoratu. Ma on zostać włączony w struktury policji. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy to się stanie. Do tej pory urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości złapały półtora tysiąca kierowców, którzy złamali przepisy.
ITD chce jednak, aby odcinkowy pomiar montować nie tylko na drogach krajowych - jak jest teraz, ale także powiatowych i wojewódzkich, gdzie również dochodzi do wielu wypadków. Pojawią się też nowe fotoradary, a pracownicy ITD mają dostać nowy sprzęt.
Rząd zapowiedział likwidację Inspektoratu. Ma on zostać włączony w struktury policji. Na razie jednak nie wiadomo, kiedy to się stanie. Do tej pory urządzenia odcinkowego pomiaru prędkości złapały półtora tysiąca kierowców, którzy złamali przepisy.