Jak mówią, od miesięcy domagali się podwyżek jednak rozmowy z resortem zdrowia zakończyły się fiaskiem. Wyliczają, że obecnie zarabiają dwa tysiące złotych na rękę, a to za mało, by się utrzymać, dlatego wolą pracować za granicą.

- W Polsce za taką samą pracę rezydent dostaje pieniądze "x" i musi się za to utrzymać, doszkalać i być na jak najwyższym poziomie, a przy okazji jest mocno przemęczony. A teraz: w Szwecji, Niemczech, Anglii, we Francji czekają na nas. Niemcy pomimo że mają średnią europejską, uważają że mają bardzo mało lekarzy. Dochodzi do emigracji zarobkowej młodych lekarzy albo nawet studentów - wyjaśnia rezydent Michał Bulsa.

Według lekarzy, ich pensje powinny wzrosnąć do dwóch średnich krajowych. Młodzi
lekarze proponowali, żeby podwyżki obowiązywały od 1 stycznia 2017 roku. Ministerstwo nie przystało na taką propozycję.

Manifestacja rezydentów ma się rozpocząć o godz. 14 przed gmachem Ministerstwa Zdrowia w Warszawie.