Rząd zajmie się we wtorek prezydenckim projektem ustawy obniżającej wiek emerytalny - powiedział jego rzecznik Rafał Bochenek.
Takiego punktu nie ma w opublikowanym na stronie Kancelarii Premiera porządku obrad posiedzenia. Gabinet Beaty Szydło miał już tydzień temu opiniować pomysł, jednak wtedy punkt został wykreślony z harmonogramu.
Według niektórych mediów, to dlatego, że nie wszyscy ministrowie są za prezydenckim projektem zakładającym obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Jak twierdzi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", wicepremier Mateusz Morawiecki, minister finansów Paweł Szałamacha oraz minister nauki Jarosław Gowin chcieliby dołożyć dodatkowy warunek - na wcześniejszą emeryturę kobiety mogłyby przejść po przepracowaniu 35 lat, mężczyźni - 40 lat.
O rzekomy spór dziennikarze pytali w poniedziałek rzeczniczkę klubu PiS Beatę Mazurek. Według niej wprowadzenie warunku stażu pracy jest mało realne, bo premier wiele razy zapewniała, że rząd będzie realizować swoje obietnice.
Według niektórych mediów, to dlatego, że nie wszyscy ministrowie są za prezydenckim projektem zakładającym obniżenie wieku emerytalnego do 60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn.
Jak twierdzi dzisiejsza "Gazeta Wyborcza", wicepremier Mateusz Morawiecki, minister finansów Paweł Szałamacha oraz minister nauki Jarosław Gowin chcieliby dołożyć dodatkowy warunek - na wcześniejszą emeryturę kobiety mogłyby przejść po przepracowaniu 35 lat, mężczyźni - 40 lat.
O rzekomy spór dziennikarze pytali w poniedziałek rzeczniczkę klubu PiS Beatę Mazurek. Według niej wprowadzenie warunku stażu pracy jest mało realne, bo premier wiele razy zapewniała, że rząd będzie realizować swoje obietnice.