Reutlingen to spokojne miasto na południu Niemiec. W niedzielę ten spokój zakłóciła okrutna zbrodnia. Młody Syryjczyk zabił maczetą Polkę. - Normalna, wesoła. Zawsze można było z nią pogadać - mówią w rozmowie z Radiem Szczecin znajomi kobiety, którzy mieszkają w mieście. Dodają, że Polka nie znała niemieckiego i Syryjczyk pomagał jej w pracy.

Według niektórych mediów, mężczyzna miał podkochiwać się w kobiecie. Policja nie chce ujawnić skąd pochodziła 45-latka. Szef lokalnej policji nie wie też, ile lat spędziła w Niemczech.

- Wydarzenie jest oczywiście bardzo tragiczne, ale nie ma żadnego wpływu na życie miasta. Policja zareagowała bardzo szybko i była na miejscu już po siedmiu minutach - mówi Christian Woerner, szef miejscowej policji.

Restauracja, w której pracowała ofiara i jej zabójca, pozostaje zamknięta i nie wiadomo czy kiedykolwiek zostanie ponownie otwarta. W poniedziałek w mieście przewidziany jest marsz milczenia przeciwko zbrodni.