W Kijowie uczczono 154. rocznicę wybuchu Powstania Styczniowego. Uroczystość odbyła się w twierdzy "Skośna Kaponiera". W czasie powstania i tuż po nim więziono tam uczestników zrywu niepodległościowego.
Jak podkreślił polski ambasador w Kijowie Jan Piekło, Powstanie Styczniowe to był zryw niepodległościowy ważny nie tylko dla Polaków, ale też Ukraińców i innych narodowości zamieszkujących Rzeczpospolitą. Dyplomata dodał, że walka z najeźdźcą ze wschodu odbywa się również dzisiaj. Jan Piekło podkreślił, że obecnie toczy się zmaganie z rosyjskim imperializmem - jest to wojna o wolność naszych narodów. Nie toczy się ona już, zdaniem dyplomaty, za pomocą szabel, ale "za pomocą rakiet Grad i wojny hybrydowej".
W czasie Powstania Styczniowego i po nim w kijowskich kazamatach carskie władze więziły 815 powstańców styczniowych. Tutaj też dokonywano straceń powstańców.