Kolejna porażka Donalda Trumpa w sprawie dekretu imigracyjnego. Federalny sąd apelacyjny odrzucił wniosek amerykańskiego prezydenta o przywrócenie obowiązywania wprowadzonych dwa tygodnie temu przepisów.
Sąd apelacyjny nie rozstrzygał zgodności z konstytucją i obowiązującymi ustawami dekretu Donalda Trumpa wstrzymującym na 120 dni program przyjmowania uchodźców oraz na 90 dni wszelką imigrację z siedmiu krajów muzułmańskich. Sędziowie decydowali jedynie czy powinien on obowiązywać w okresie trwania procedur prawnych dotyczących jego legalności.
Rządowi prawnicy argumentowali, że dekret należy jak najszybciej przywrócić ze względu na zagrożenie terrorystyczne. Obradujący w trzyosobowym składzie federalny sąd apelacyjny z San Francisco odrzucił ten argument twierdząc, że władze USA nie przedstawiły dowodów na szczególne zagrożenie bezpieczeństwa kraju. Decyzja zapadła jednogłośnie.
Pierwotną decyzję o zawieszeniu dekretu podjął sędzia federalny z Seattle James Robarts. Sprowokowało to Donalda Trumpa do ataku na sędziego. W jednym z wpisów na Twitterze amerykański prezydent nazwał Robartsa "tak zwanym sędzią". Po czwartkowym orzeczeniu sądu apelacyjnego Donald Trump zapowiedział złożenie odwołania. - Stawką jest bezpieczeństwo naszego kraju - oświadczył prezydent USA.
Rządowi prawnicy argumentowali, że dekret należy jak najszybciej przywrócić ze względu na zagrożenie terrorystyczne. Obradujący w trzyosobowym składzie federalny sąd apelacyjny z San Francisco odrzucił ten argument twierdząc, że władze USA nie przedstawiły dowodów na szczególne zagrożenie bezpieczeństwa kraju. Decyzja zapadła jednogłośnie.
Pierwotną decyzję o zawieszeniu dekretu podjął sędzia federalny z Seattle James Robarts. Sprowokowało to Donalda Trumpa do ataku na sędziego. W jednym z wpisów na Twitterze amerykański prezydent nazwał Robartsa "tak zwanym sędzią". Po czwartkowym orzeczeniu sądu apelacyjnego Donald Trump zapowiedział złożenie odwołania. - Stawką jest bezpieczeństwo naszego kraju - oświadczył prezydent USA.