Donald Trump zarzucił służbom specjalnym mieszanie się w politykę i skrytykował przecieki prasowe poufnych informacji. To reakcja prezydenta Stanów Zjednoczonych na doniesienia mediów o kontaktach jego doradców z Rosją w czasie kampanii wyborczej.
Powołując się na przedstawicieli amerykańskich służb wywiadowczych, dziennik "New York Times", telewizja CNN i inne media poinformowały, że w ciągu roku poprzedzającego wybory bliscy doradcy Donalda Trumpa byli w stałym kontakcie z osobami związanymi z rosyjskimi służbami specjalnymi. Telefoniczne rozmowy z Rosjanami mieli prowadzić miedzy innymi zdymisjonowany w poniedziałek generał Michael Flynn i były szef sztabu Donalda Trumpa - Paul Manafort.
Prezydent USA uznał te doniesienia za absurdalne. "Powiązania z Rosją to nonsens" - napisał na Twitterze. W innych wpisach zarzucił FBI i Agencji Bezpieczeństwa Kraju nielegalne przecieki do mediów, rozpowszechnianie teorii spiskowych i ingerowanie w politykę. "To bardzo poważna sytuacja" - stwierdził Donald Trump dodając, że Krym został zajęty przez Rosję za poprzedniej administracji i ze to rząd Baracka Obamy był zbyt miękki wobec Rosji.
Prezydent USA uznał te doniesienia za absurdalne. "Powiązania z Rosją to nonsens" - napisał na Twitterze. W innych wpisach zarzucił FBI i Agencji Bezpieczeństwa Kraju nielegalne przecieki do mediów, rozpowszechnianie teorii spiskowych i ingerowanie w politykę. "To bardzo poważna sytuacja" - stwierdził Donald Trump dodając, że Krym został zajęty przez Rosję za poprzedniej administracji i ze to rząd Baracka Obamy był zbyt miękki wobec Rosji.