Mam nadzieję, że to początek zmian i refleksji nad odnową Unii Europejskiej i wartości, które połączyły Europejczyków - mówiła premier Beata Szydło.

- Jest to początek drogi zmian, które muszą nastąpić w Unii Europejskiej. Dla Polski to jest najważniejsze, że jest potwierdzona jedność Unii Europejskiej, że jest potwierdzona wola wszystkich państw członkowskich do tego, abyśmy razem wspólnie budowali naszą przyszłość. Teraz czas na to, abyśmy przygotowali dobre projekty, które będą wypełniały ten dzisiejszy dzień, będą tym kolejnym krokiem i żebyśmy mogli mówić o rozwijającej się jednej i szczęśliwej Europie - dodawała Szydło.

W deklaracji podkreślono, że Unia Europejska jest "niepodzielona i niepodzielna". Zapisano, że przywódcy będą działać wspólnie "w zależności od potrzeb w różnym tempie i z różnym nasileniem", podążając jednocześnie w tym samym kierunku tak jak w przeszłości.

Zaznaczono też, że ten proces będzie się odbywał zgodnie z Traktatami, a Unia nie będzie odmawiała tym, którzy zechcą przyłączyć się do niego później.

Europa jako podmiot polityczny będzie albo zjednoczona, albo nie będzie jej wcale - mówił w Rzymie przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.

- Dziś nie wystarczy wzywać do jedności i protestować przeciwko wielu prędkościom. Jest dużo ważniejsze, byśmy wszyscy szanowali wspólne zasady, takie jak prawa człowieka i swobody obywatelskie, wolność słowa i zgromadzeń, równowagę władz oraz rządy prawa. To jest prawdziwy fundament naszej jedności - podkreślał Tusk.

Donald Tusk powiedział, że Unia po szczycie w Rzymie powinna być bardziej niż wcześniej Unią jedności politycznej, Unią takich samych zasad i Unią suwerenności zewnętrznej. Apelował, by przywódcy europejscy udowodnili, iż potrafią zadbać o dziedzictwo, które odziedziczyli po bohaterach europejskiej integracji sprzed 60 lat.

Troska o jedność Unii Europejskiej dominowała w przemówieniach szefów unijnych gremiów, wygłoszonych podczas ceremonii zorganizowanej w 60. rocznicę podpisania Traktatów Rzymskich. Przyznawano jednak, że Wspólnota nie uniknęła w ostatnich latach błędów i mówiono o potrzebie zmian.

Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk ocenił, że albo Europa będzie zjednoczona, albo nie będzie jej wcale. Donald Tusk mówił, że Europa funkcjonująca jako jedność może dać swoim członkom niepodległość, a ich obywatelom - wolność. "Unia stanowi gwarancję, że wolność, godność, demokracja i niepodległość nie są już jedynie marzeniami, lecz naszą codzienną rzeczywistością" - powiedział przewodniczący RE. Jak dodał, "dziś nie wystarczy wzywać do jedności i protestować przeciwko wielu prędkościom". Przekonywał, że dużo ważniejsze jest, by wszyscy szanowali wspólne zasady, takie jak prawa człowieka i swobody obywatelskie, wolność słowa i zgromadzeń, równowagę władz oraz rządy prawa. "To jest prawdziwy fundament naszej jedności" - mówił szef Rady Europejskiej.

Także przewodniczący Komisji Europejskiej Jean-Claude Juncker podkreślał, że Unia Europejska w przyszłości musi być zjednoczona. "Tylko jeżeli będziemy działać razem możemy stawić czoła nadchodzącym wyzwaniom. Tylko jednocząc się możemy zapewnić przyszłym pokoleniom bardziej zamożną, bardziej społeczną i bezpieczniejszą Europę, solidarną Unię, silną wewnętrznie jak i silną na świecie" - mówił Juncker. Dodał, że sygnowanie traktatów rzymskich 60 lat temu było momentem, który zmienił życie Europejczyków.

Szef Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani mówił zaś o błędach Wspólnoty. "Popełniono wiele błędów, a nasza Unia jest jeszcze niekompletna. Często oddalona od problemów, podzielona, nieefektywna, zbyt biurokratyczna. Jako szef Parlamentu Europejskiego jestem zaniepokojony rosnącym niezadowoleniem wielu obywateli. Nie możemy rozpocząć od nowa, bez zbliżenia Europy do ludzi" - podkreślał polityk. Antonio Tajani przekonywał też, że Europa potrzebuje konkretnych rozwiązań, by dać odpowiedź bezrobotnym, młodym i zagrożonym terroryzmem oraz nielegalną migracją. "Deklaracja, którą podpisujemy jest precyzyjnym zobowiązaniem politycznym wobec naszych obywateli" - mówił przewodniczący Parlamentu Europejskiego. Podkreślał, że Unia musi zmieniać się na lepsze.

Także premier Włoch Paolo Gentiloni przyznawał, że Unia popełniła wiele błędów. Jak mówił, Europa na spotkanie ze zmieniających się światem, spóźniła się. "Chodzi o imigrację, bezpieczeństwo, wzrost gospodarczy, miejsca pracy. Niestety, zatrzymaliśmy się, gdy świat wokół nas się zmieniał. I to wywołało kryzys zaufania. Znów pojawił się nacjonalizm, który, jak się wydawało, należy do historii" - wyjaśniał. Premier Włoch zaznaczył jednak, że Unia Europejska ma odwagę, siłę i wspólne wartości, by się zmienić, iść razem w przyszłość. Podkreślił, że dzięki Unii, Europa żyje w pokoju i wolności.

Szefowie 27 państw członkowskich, w tym Polski, podpisali dziś w Rzymie wspólną deklarację, która określa przyszłość Unii Europejskiej. W deklaracji rzymskiej podkreślono, że Unia Europejska jest "niepodzielona i niepodzielna". Zapisano, że przywódcy będą działać wspólnie "w zależności od potrzeb w różnym tempie i z różnym nasileniem", podążając jednocześnie w tym samym kierunku tak jak w przeszłości. Zaznaczono też, że ten proces będzie się odbywał zgodnie z Traktatami, a Unia nie będzie odmawiała tym, którzy zechcą przyłączyć się do niego później.