Co najmniej dwie osoby zginęły, a kilkadziesiąt zostało rannych w trzęsieniu ziemi na włoskiej wyspie Ischia. Trwa akcja ratunkowa.
W innych miejscach wyspy wiele domów uległo częściowemu zniszczeniu. Jedną osobę uważa się za zaginioną. Ewakuowano większość chorych z miejscowego szpitala, który uległ uszkodzeniu. Do tej pory udzielono pomocy 25 rannym. Stan dwóch osób określa się jako bardzo ciężki.
Rzecznik mazowieckiej straży pożarnej Karol Kierzkowski, który uczestniczył m.in. w akcji ratowniczej na Haiti powiedział, że ważne jest dobre przeszkolenie ratowników i kontakt z osobami, które zostały zasypane oraz specjalistyczny sprzęt.
- Mówimy tu o takim sprzęcie jak geofon, kamery wziernikowe, sprzęt do burzenia czy przecinania stali czy przebijania się przez cegły i beton ponieważ każdy centymetr, jeśli chodzi o zlokalizowanie osoby, jest ważny - podkreśla strażak.
Do trzęsienia ziemi o magnitudzie powyżej 4 stopni doszło przed godziną 21. Wskutek wstrząsów awarii uległa sieć elektryczna.
Część wyspy pogrążona jest w ciemnościach.