Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Źródło fot.: www.pixabay.com/photo-2848624 (domena publiczna)
Źródło fot.: www.pixabay.com/photo-2848624 (domena publiczna)
Pozbawiony funkcji, były szef katalońskiego rządu Carles Puigdemont, zaapelował do Unii Europejskiej o wsparcie dla rozwiązania kryzysu na linii Madryt - Barcelona.
Polityk, który w piątek ogłosił niepodległość Katalonii, przemawiał w Brukseli, gdzie przebywa ze swoimi najbliższymi współpracownikami.

Carles Puigdemont wyjaśnił, że przyjechał do Brukseli nie po to, aby ubiegać się o azyl polityczny, tylko żeby nadać europejskiego znaczenia niepodległościowym dążeniom Katalonii. Polityk zapewnił, że jego partia weźmie udział w regionalnych wyborach, które odbędą się 21 grudnia. Wyraził przekonanie, że problemy polityczne rozwiązuje się podczas głosowania. A nie - jak podkreślił - wysyłając do więzienia polityków i zastraszając urzędników.

Były szef administracji Katalonii poinformował, że nie zszedł z drogi ku niepodległości regionu. Przypomniał, że hiszpańska prokuratura chce pozbawić go wolności za wypełnienie programu wyborczego z 2015 roku, którego treść została zaakceptowana przez Madryt. Wyjaśnił, że program wyborczy sprzed dwóch lat zapowiadał, iż trwająca kadencja zostanie zakończona ogłoszeniem niepodległości.

- Teraz władza, która pozwoliła, żebym z takim programem stanął do wyborów, chce mnie wysłać na 30 lat do więzienia za jego wypełnienie - powiedział Puigdemont.

W czasie, kiedy Puigdemont przemawiał w Brukseli, hiszpański Trybunał Konstytucyjny zawetował piątkową deklarację niepodległości Katalonii. Najwyższy madrycki sąd zgodził się zaś na rozpatrzenie wczorajszego aktu oskarżenia prokuratury przeciwko kierującym regionalnym parlamentem.
Relacja Ewy Wysockiej (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty