Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Światło Wolności upamiętniające ofiary stanu wojennego zapalił między innymi premier Mateusz Morawiecki w oknie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ten gest pamięci z radością przyjęli opozycjoniści. źródło: www.facebook.com/kancelaria.premiera/
Światło Wolności upamiętniające ofiary stanu wojennego zapalił między innymi premier Mateusz Morawiecki w oknie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ten gest pamięci z radością przyjęli opozycjoniści. źródło: www.facebook.com/kancelaria.premiera/
W całym kraju odbyły się obchody 36. rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. Przywoływano pamięć ofiar komunistycznych władz i osób zasłużonych w walce z systemem totalitarnym.
Prezydent Andrzej Duda odznaczył 57. opozycjonistów Krzyżami Wolności i Solidarności. Zostały one wręczone działaczom opozycji antykomunistycznej za zasługi w działalności na rzecz niepodległości i suwerenności Polski oraz respektowania praw człowieka w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej. Odznaczenia wręczył prezes Instytutu Pamięci Narodowej Jarosław Szarek, który podkreślał, że te wyróżnienia są nieco spóźnionym podziękowaniem za wysiłek walki o wolną Polskę.

Jarosław Szarek zaznaczył, że osoby te w czasach PRL-u były osobami przyzwoitymi nie dla odznaczeń. Dodał, że przyznanie odznaczeń było obowiązkiem państwa polskiego, które zaniedbało tę sprawę.

- Państwo powiedzieli nie temu systemowi. To był wybór moralny. I za to państwu dziękuje i składam hołd w imieniu Polski - powiedział prezes IPN.

Jednym z odznaczonych był obecny minister obrony, a w czasach PRL-u między innymi jeden z założycieli Komitetu Obrony Robotników, Antoni Macierewicz. Były opozycjonista dziękując za odznaczenie podkreślał, że jest dla niego wielkim honorem znaleźć się wśród osób, które walczyły o wolną Polskę.

- Polska walka o niepodległość toczyła się zawsze, my byliśmy jej fragmentem, a ona była jej zwieńczeniem - podkreślał Antoni Macierewicz.

W warszawskich obchodach rocznicy wprowadzenia stanu wojennego wzięli udział premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński, marszałek senior i współzałożyciel Solidarności Walczącej Kornel Morawiecki, członkowie rządu i politycy PiS.

Jarosław Kaczyński podkreślił, że stan wojenny był okupacją Polski. Jak mówił, ruch "Solidarność" został 36 lat temu zaatakowany metodami, które można określić jako okupacyjne.

- To była taka wewnętrzna, własnymi siłami siłami przeprowadzona okupacja. Nowa okupacja Polski. Komunistyczna maska spadła ostatecznie - mówił prezes PiS. Prezes PiS przypomniał, że komunistyczne władze dały wtedy niektórym grupom zawodowym ogromne przywileje, by rozbić jedność Polaków i ich sprzeciw wobec reżimu. Przywileje - jak mówił Jarosław Kaczyński - w 1982 roku otrzymali między innymi pracownicy naukowi oraz adwokaci.

- To jednak nie działało. To nie zmieniło tej jedności, jedności przeciwko - w istocie okupacyjnej - władzy - podkreślał prezes PiS.

Jarosław Kaczyński powiedział, że po 36 latach prawdę o stanie wojennym trzeba stale przypominać. Tym bardziej, że - jak mówił - wielu ludzi ciągle wierzy, że generał Jaruzelski ratował wtedy Polskę przed rosyjską interwencją.

- Ci ludzie dziś udają obrońców demokracji - jak na przykład pułkownik Mazguła - mówił prezes PiS. Jarosław Kaczyński dodał, że Polska także obecnie musi zmagać się z atakami na swoją suwerenność. - Hańba. Bo to co dzisiaj dzieje się w naszym kraju, ten atak na polską wolność, na polską suwerenność, na nasze prawo do kształtowania naszego życia publicznego i społecznego, ten atak prowadzony tu z Polski, wspierany z zewnątrz - to jest hańba - mówił Jarosław Kaczyński.

Działacz opozycji antykomunistycznej Adam Borowski przypomniał, że dziś, po latach wojewodowie wspólnie zdecydowali o dekomunizacji ulic w całej Polsce. Apelował o likwidację innych śladów poprzedniego ustroju. - Doczekaliśmy się dobrej zmiany, mamy szanse komunizm wyplenić do spodu. Są wśród nas wojewodowie, którzy mają takie zadanie. I proszę was w imieniu tych, żyjących jeszcze, walczących - zróbcie to. Wypleńcie do spodu ślady komunizmu - apelował.

Obecny na uroczystościach wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera podjął decyzję o zmianie nazw 47 ulic w Warszawie i wielu innych w regionie. Jak mówił, nowi patroni to ludzie, o których warto uczyć młodych Polaków. Zaapelował do środowisk edukacyjnych, aby opowiadali o ludziach, którzy w walczyli i zginęli w stanie wojennym. - To są Polacy, którzy powinni być zawsze i wszędzie pokazywani jako ci, którzy po to oddawali swoje życie, żeby dzisiaj wszyscy Polacy mogli żyć w wolnym kraju - mówił wojewoda.

Delegacja Prawa i Sprawiedliwości złożyła też kwiaty na na grobie błogosławionego księdza Jerzego Popiełuszki przy kościele św. Stanisława Kostki, gdzie w stanie wojennym kapelan Solidarności odprawiał Msze za Ojczyznę, gromadzące tłumy wiernych. Potem udali się na Cmentarz Powązkowski, gdzie modlili się przy grobie zasłużonego działacza opozycji antykomunistycznej, Zbigniewa Romaszewskiego.

W Krakowie na Wawelu i przed Krzyżem Katyńskim uroczystość zorganizował NSZZ „Solidarność”. W Katedrze na Wawelu odprawiona została msza święta, a przed Krzyżem Katyńskim odczytano apel pamięci, złożono kwiaty i zapalono znicze. Mszy przewodniczył metropolita krakowski arcybiskup Marek Jędraszewski. W uroczystościach wzięły udział także osoby represjonowane w czasie stanu wojennego.

Mieszkańcy Radomia spotkali się przed Pomnikiem "Ludzi Skrzywdzonych", upamiętniającym protest w czerwcu 76 roku, by uczcić 36. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego. Andrzej Sobieraj, pierwszy przewodniczący radomskiej "Solidarności" mówił, że sprawiedliwości nie stało się zadość, bo nikt odpowiedzialny za wprowadzenie stanu wojennego nie został ukarany.

W Katowicach uroczystość obyła się pod pomnikiem ku czci górników kopalni "Wujek". W Zabrzu w kościele pod wezwaniem św. Jadwigi Śląskiej odprawiono mszę świętą, a następnie złożono kwiaty pod tablicą upamiętniającą ofiary stanu wojennego. Właśnie w Zabrzu działał jeden z największych ośrodków internowania na południu Polski.

Z kolei w Jastrzębiu Zdroju działacze antykomunistyczni uhonorowali ks. prałata Bernarda Czerneckiego. Duchowny wspierał robotników w latach 80. W lekcji historii zorganizowanej przez Pamięć Jastrzębską udział wzięła młodzież z tamtejszych szkół.

W tysiącach okien polskich domów, w urzędach i budynkach publicznych zapłonęły świece w geście pamięci o ofiarach stanu wojennego. Kampanię "Zapal Światło Wolności" zorganizował Instytut Pamięci Narodowej. Nawiązuje ona do gestów solidarności z Polakami Jana Pawła II, który zapalił świecę w 1981 roku w Pałacu Apostolskim oraz prezydenta Stanów Zjednoczonych Ronalda Reagana, który w bożonarodzeniowym orędziu wspomniał o Polakach cierpiących z powodu reżimu komunistycznego. Zwrócił się wtedy do Amerykanów słowami: "Niech płomień milionów świec w amerykańskich domach będzie świadectwem, że światła wolności nie da się zgasić".

Światło Wolności upamiętniające ofiary stanu wojennego zapalił między innymi premier Mateusz Morawiecki w oknie Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Ten gest pamięci z radością przyjęli opozycjoniści, między innymi Ryszard Wyżga. Powiedział, że jest to forma zadośćuczynienia dla tych walczyli i zginęli w czasie stanu wojennego. - Każda taka akcja jest potrzebna. to dobrze, że Polska pamięta, że to wszystko nie poszło na marne - powiedział opozycjonista.

W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 roku, komunistyczne władze wprowadziły w Polsce stan wojenny. Jego celem była likwidacja protestów społecznych oraz wstrzymanie procesów demokratycznych, zainicjowanych w sierpniu 1980 roku. Stan wojenny trwał do 22 lipca 1983 roku. W tym czasie straciło życie około stu osób. Internowanych zostało ponad 10 tysięcy - niektóre osoby więcej niż raz.

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty