To kolejna zmiana, która ma służyć przejrzystości wymiaru sprawiedliwości - mówi wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

- Niestety, każdy sędzia, właściwie każdy prawnik wie, że mieliśmy mnóstwo mechanizmów manipulacji w tym słynną prowokację dziennikarską dotyczącą "sędziego na telefon". My chcemy z tym skończyć. Chcemy aby Temida była ślepa, żeby to ślepy los decydował która sprawa trafi do którego sędziego - powiedział minister Woś.

Aplikacja jest zbudowana w ten sposób, że każdy z sądów wprowadza dane - co do sygnatury sprawy i co do sędziów - którzy w danym sądzie orzekają. Następnie raz na dzień dokonuje się losowanie w systemie. Kolejnego dnia przewodniczący pobiera wydruk, w którym ma już przydzieloną sprawę. Wiceminister dopytywany czy zdarzały się błędy w systemie pilotażowym powiedział, że drobne, nie mające wpływu na rozszerzenie aplikacji.

- Sądy oczywiście zgłaszały różne drobne uwagi. Natomiast nie było żadnych błędów krytycznych, które by spowodowały, że nie możemy tego systemu rozszerzyć - dodał wiceminister.

Na razie aplikacja do losowania będzie działała w sprawach pierwszo-instancyjnych i w składach jednoosobowych. Docelowo we wszystkich sprawach, system losowego przydzielania sędziów do spraw powinien zacząć obowiązywać w kwietniu.