Komisja Parlamentu Europejskiego naciska na szybkie prace w sprawie zmian w przepisach, które mają utrudnić budowę Nord Stream 2. Europosłowie z komisji do spraw energii poparli w większości propozycję przewodniczącego Jerzego Buzka, autora raportu w tej sprawie. Część europosłów z Niemiec i Grecji była innego zdania.
Szef komisji do spraw energii Jerzy Buzek naciska nie tylko na szybkie prace, by unijne przepisy objęły Nord Stream 2 jeszcze zanim zostanie ukończona budowa. Chce także doprecyzować propozycję KE. - Na przykład, rurociągi morskie przechodzące przez wody terytorialne albo strefy ekonomiczne państw członkowskich muszą podlegać również prawu unijnemu - wyjaśnia Buzek.
Propozycję Jerzego Buzka poparł europoseł Zdzisław Krasnodębski, który mówił, że Nord Stream 2 ma znaczenie symboliczne. - Na pewno jest to projekt niezgodny z wartościami europejskimi - stwierdził eurodeputowany.
Europosłowie z innych krajów i grup politycznych także poparli projekt raportu Jerzego Buzka, z wyjątkiem deputowanych z Grecji oraz z Niemiec - z SPD i CDU. - Nie było oceny prawnej tej propozycji. Nie mogę zgodzić się na szybkie prace. Musimy mieć ocenę skutków oddziaływania tego projektu - mówił niemiecki europoseł Werner Langen.
Takie dodatkowe analizy opóźniłyby prace na nowelizacją przepisów.