W środę o godzinie 10.00 rozpocznie się pierwsze w tym roku posiedzenie sejmowej komisji śledczej do spraw Amber Gold. Na rano zaplanowano przesłuchanie byłego szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Pawła Wojtunika, a popołudniu - byłego dyrektora gdańskiej delegatury CBA Jerzego Stankiewicza.
- Jak to jest możliwe, że instytucje skarbowe nie informują CBA o tym, że jest pewne podejrzenie korupcji z racji niepłacenia podatków i jacyś urzędnicy w sposób celowy nie starają się tych zobowiązań publicznych ściągnąć. To jest jeden z wielu wątków, które będą poruszane - powiedział wiceprzewodniczący komisji.
Jej członek, poseł PiS Jarosław Krajewski poinformował, że posłowie zapytają również o raport CBA z 2010 roku. W dokumencie pracownicy tej służby sygnalizowali problem związany z prowadzeniem działalności gospodarczej przez przestępców. Chodziło na przykład niezgodne z prawem zasiadanie w zarządach spółek handlowych osób skazanych prawomocnymi wyrokami za niektóre przestępstwa.
- CBA sygnalizowało, że sprawa wymaga zbadania przez właściwe organy i rozważenia podjęcia działań legislacyjnych. Dzisiaj wiemy, że przez ponad dwa lata nie doszło do zmian prawnych, co ułatwiało takim osobom jak Marcin P. prowadzenie działalności gospodarczej i zasiadanie w organach spółki - powiedział Jarosław Krajewski.
Spółka Amber Gold powstała w 2009 roku. Miała inwestować pieniądze klientów w złoto i inne kruszce, oferując oprocentowanie wyższe od lokat bankowych. W 2011 roku przejęła trzy linie lotnicze i na ich podstawie stworzyła przewoźnika OLT Express. Firma założona przez Marcina P. okazała się jednak piramidą finansową. W sierpniu 2012 roku ogłosiła upadłość. Oszukała niemal 19 tysięcy klientów na kwotę ponad 850 milionów złotych.