Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Fot. Piotr Kołodziejski [Radio Szczecin/Archiwum]
Słowa potępienia wobec sprawcy, kondolencje dla rodzin poszkodowanych i modlitwy za ofiary tragedii. Tak amerykańscy politycy reagują na strzelaninę na Florydzie, w której zginęło 17 osób a 15 zostało rannych.
Zwolennicy ograniczenia prawa do posiadania broni nie wierzą jednak, by koszmar jaki rozegrał się w liceum w Parkland doprowadził do zwiększenia kontroli rynku broni w USA.

- Przekazuję kondolencje i modlitwy rodzinom ofiar okropnej strzelaniny na Florydzie - napisał na Twitterze Donald Trump. Amerykański prezydent podkreślił, że żadne dziecko nauczyciel, czy ktokolwiek inny nie w powinien czuć się zagrożony w amerykańskiej szkole.

W podobnym tonie wypowiadali się inni politycy Partii Republikańskiej. Wielu z nich dziękowało skierowanym na miejsce tragedii policjantom i lekarzom, którzy udzielali pomocy ofiarom.

Senator Marco Rubio sugerował, że należy więcej mówić nie o dostępie do broni, ale o problemie przemocy w społeczeństwie. Tymczasem demokraci, poza wyrazami współczucia i modlitwami, wyrażali rozczarowanie, że Kongres i prezydent USA nie są w stanie nic zrobić, by ograniczyć liczbę tego typu tragedii.

- Wszystko jest przewidywalne. Najpierw jest chwila ciszy, następnie modlitwy za ofiary i kondolencje dla rodzin. Potem jednak Kongres nic w tej sprawie nie robi - oświadczył kongresman Jim Himez z Connecticut, gdzie w 2012 roku w strzelaninie w szkole podstawowej zginęło 20 dzieci o 6 nauczycieli. Była członkini Kongresu Gabrielle Giffords, która sama został poważnie postrzelona przez szaleńca, apelowała do polityków, by znaleźli odwagę, by wyobrazić sobie kraj bez tego rodzaju masakr.
Relacja Marka Wałkuskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty