Po strzelaninie w szkole na Florydzie, gdzie chory psychicznie dziewiętnastolatek zabił 17 osób, Donald Trump zgłosił kilka propozycji ograniczenia przemocy z użyciem broni palnej.

Były wśród nich uszczelnienie systemu sprawdzania przeszłości nabywców broni oraz uzbrojenie niektórych pracowników szkół, a także możliwość odebrania broni osobom zagrażającym otoczeniu.

Prezydent USA opowiedział się też publicznie za podniesieniem do 21 lat minimalnego wieku zakupu półautomatycznych karabinów typu AR-15, które zostały użyte w wielu głośnych strzelaninach.

Propozycji stanowczo sprzeciwił się jednak Narodowy Związek Strzelecki - wpływowa organizacja lobbystyczna opowiadająca się za szerokim dostępem do broni. Ostatecznie Donald Trump zrezygnował z propozycji podniesienia limitu wieku.

W przestawionym przez Biały Dom planie walki zapobiegania strzelaninom znalazła się tylko propozycja powołania komisji do przestudiowania tej kwestii.

„Analizuje decyzję sadów dotyczące limitu wieku. Stany wprowadzają własne rozwiązania. Sprawy dzieją się szybko, ale brak politycznego poparcia, mówiąc łagodnie” - napisał Donald Trump na Twitterze.

Zgodnie z amerykańskim prawem federalnym, aby kupić pistolet trzeba mieć ukończone 21 lat. Natomiast strzelby i karabiny, także półautomatyczne, mogą kupować już osiemnastolatkowie.