Uczniowie z 3 tysięcy amerykańskich szkół protestują przeciwko zbyt łatwemu dostępowi do broni w Stanach Zjednoczonych. Młodzi ludzie do stolicy Waszyngtonu przyjechali z całego kraju, nawet z odległych Hawajów. Wszystko jest pokłosiem strzelaniny do której doszło w połowie lutego w liceum w Parkland na Florydzie. Zginęło w niej 17 osób, a kilkanaście zostało rannych.
Uczniowie domagają się w jak najszybszym czasie wprowadzenia reform. Solidaryzuje się z nimi jeden z najpopularniejszych w USA młodzieżowych kanałów telewizyjnych. Na 17 minut przerwał on nadawanie. To symbolicznie uczczenie pamięci ofiar śmiertelnych ze szkoły w Parkland na Florydzie.
Największy protest odbywa się w stolicy kraju Waszyngtonie, na ulice wyszli także uczniowie w innych amerykańskich miastach. To największa krajowa demonstracja po lutowej strzelaninie.
Mający większość w Kongresie Republikanie, nie wyrazili chęci wprowadzenia zmian w obecnym prawie dostępu do broni, gdyż twierdzą, że to nie poprawi bezpieczeństwa. Na Florydzie sprawę wzięli w swoje ręce lokalni politycy i wprowadzili własne przepisy.
Podniesiono m.in. dolny pułap wieku dla osób chcących nabyć bron z 18 do 21 lat.
Największy protest odbywa się w stolicy kraju Waszyngtonie, na ulice wyszli także uczniowie w innych amerykańskich miastach. To największa krajowa demonstracja po lutowej strzelaninie.
Mający większość w Kongresie Republikanie, nie wyrazili chęci wprowadzenia zmian w obecnym prawie dostępu do broni, gdyż twierdzą, że to nie poprawi bezpieczeństwa. Na Florydzie sprawę wzięli w swoje ręce lokalni politycy i wprowadzili własne przepisy.
Podniesiono m.in. dolny pułap wieku dla osób chcących nabyć bron z 18 do 21 lat.