W lutym państwa zasiadające w Radzie Bezpieczeństwa ustaliły, że nastąpi 30-dniowe zawieszenie broni w syryjskim regionie Wschodnia Guta. Przerwa miała być wykorzystana na wyprowadzenie cywilów ze strefy walk oraz dostarczenie tym, którzy tam pozostaną pomocy humanitarnej.

Według szefa komisji spraw zagranicznych Rady Federacji Konstantina Kosaczowa, Stany Zjednoczone i ich koalicjanci sabotują wykonanie rezolucji. Deputowany nie wskazał konkretnych przykładów, a jedynie dał do zrozumienia, że Zachód przymyka oko na działania bojowników niektórych ugrupowań antyasadowskiej opozycji.

Z kolei szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow oświadczył, że w Syrii operują siły specjalne Stanów Zjednoczonych, Francji, Wielkiej Brytanii oraz innych krajów, które prowadzą tam działania zbrojne. W ocenie rosyjskiego ministra, takie postępowanie nie sprzyja pokojowemu rozwiązaniu konfliktu syryjskiego. Wcześniej prezydent Władimir Putin zapowiedział, że Rosja odpowie kontruderzeniem w przypadku jakiegokolwiek ataku na Damaszek, w którym znajdują się rosyjscy żołnierze.