Radio SzczecinRadio Szczecin » Polska i świat
Autopromocja
Zobacz
Reklama
Zobacz
Reklama
Zobacz

Lekarze z Liverpoolu odłączyli w poniedziałek wieczorem niespełna dwuletniego Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Lekarze z Liverpoolu odłączyli w poniedziałek wieczorem niespełna dwuletniego Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie. Fot. Łukasz Szełemej [Radio Szczecin/Archiwum]
Brytyjski sąd nie zgodził się, by Alfie Evans został przewieziony do szpitala w Rzymie. Lekarze z Liverpoolu odłączyli w poniedziałek wieczorem niespełna dwuletniego Alfiego Evansa od aparatury podtrzymującej życie.
Stało się tak wbrew protestom rodziców dziecka cierpiącego na niezdiagnozowane schorzenie neurologiczne. Lekarze zajmujący się niespełna dwuletnim chłopcem przekonywali, że w jego mózgu zaszły nieodwracalne zmiany.

Ojciec Alfiego Evansa zapowiada dalszą walkę w sprawie syna. Po rozprawie, na której sąd orzekł, że Alfie nie może zostać przewieziony do szpitala w Rzymie, Thomas Evans powiedział dziennikarzom, że się nie poddaje.

- Zaraz złożymy apelację. Dostałem właśnie wiadomość od mojego prawnika. Odezwał się sąd apelacyjny i poinformował o wydelegowaniu trzech sędziów - powiedział Thomas Evans.

Dziecko zostało w poniedziałek odłączone od maszyny podtrzymującej życie. Ojciec Alfiego powiedział, że wraz z matką dziecka był zmuszony do ratowania go metodą usta-usta. I oskarżył lekarzy o brak zainteresowania.

- Myślę, że lekarze powinni przestać wymyślać wymówki. Oni chcą, by Alfie umarł. Chcą, by w ciągu najbliższych dni jego stan się pogorszył, by na końcu móc powiedzieć: "mówiliśmy, że tak będzie" - powiedział.

Oświadczenie w tej sprawie wydał szpital w Liverpoolu. "Wysoki Sąd znów orzekł, że w najlepszym interesie Alfiego jest kontynuowanie planu opieki stworzonego przez zespół, który troszczył się o niego od początku" - czytamy w dokumencie, w którym znalazła się też deklaracja, że dla szpitala najważniejsze jest, by zapewnić dziecku prywatność, wygodę i godność. "Chodzi tu też o bliską współpracę z Kate i Tomem (rodzicami dziecka - przyp. IAR), spędzającymi z nim bezcenne chwile" - piszą przedstawiciele szpitala.

Lekarze zajmujący się dzieckiem przekonują cały czas, że dalsze leczenie może okazać się nie tylko"bezskuteczne", ale też "nieludzkie".

W sprawę uratowania chłopca zaangażowała się również Stolica Apostolska. Papież Franciszek napisał wcześniej na Twitterze, że ma nadzieję, że życzenie rodziców Alfiego zostanie spełnione.
Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR).
Relacja Adama Dąbrowskiego (IAR).

Najnowsze Szczecin Region Polska i świat Sport Kultura Biznes

Reklama
Zobacz
Autopromocja
Zobacz

radioszczecin.tv

Najnowsze podcasty