Związkowcy nie przyszli na rozmowy z zarządem Polskich Linii Lotniczych LOT. Spotkanie zapowiedziano podczas porannej pikiety związkowców przed siedzibą firmy.
Na rozmowy o godzinie 13.00 przyszło około dziesięciu pracowników spółki, ale nie było wśród nich liderów związków.
- Spotkana takie są otwarte dla wszystkich pracowników i współpracowników LOTu. Zarząd czeka na wszystkich chętnych pracowników, którzy chcą zadać jakiekolwiek pytania, powiedzieć o swoich wątpliwościach, zgłosić jakąś sprawę. Ale to też czas, by dowiedzieć się o planach rozwoju spółki, czy poznać informacje, które nie są informacjami publicznymi - mówi rzecznik spółki Adrian Kubicki.
Jak przekazał rzecznik LOTu, takie spotkania będą się odbywać każdego dnia o godzinie 13.00, co najmniej do końca tygodnia. Później będą kontynuowane, ale być może z mniejszą częstotliwością.
Zarząd spółki chce, by te rozmowy przyniosły zarys zmian i kompromisu.
W poniedziałek wieczorem związkowcy ogłosili, że zamiast zaplanowanego na wtorek strajku, odbędzie się pikieta przed siedzibą spółki. Zapowiedzieli, że jeśli w ciągu dwóch tygodni nie dojdzie do porozumienia, wyznaczą kolejny termin strajku.
Przyczyną sporu jest między innymi wypowiedziany przez władze spółki w 2013 roku regulamin wynagradzania z 2010 roku.