Trzęsienie ziemi o sile blisko 7 stopni w skali Richtera wystąpiło na największej wyspie "Big Island" na Hawajach.
Władze stanu wprowadziły w tym regionie stan wyjątkowy i ewakuowały około dwóch tysięcy mieszkańców. Jeszcze przed tak silnymi wstrząsami na wyspie doszło do erupcji wulkanu Kilauea. Spływająca lawa zaczęła zagrażać zamieszkałym terenom.
Od kilku dni w tym miejscu występowały lżejsze trzęsienia ziemi, jednak tym razem zaobserwowano najmocniejsze wstrząsy, doszło do nich na głębokości 56 metrów pod ziemią. Na szczęście z tego powodu nie ma zagrożenia tsunami.
Władze poinformowały, że najpierw nastąpiła szybka ewakuacja. Teraz współpracują one z mieszkańcami, aby mogli oni choć na chwilę powrócić do domów i zabrać część dobytku. To było najpotężniejsze trzęsienie ziemi w tym regionie od 1975 roku. Z tego powodu około 14 tysięcy gospodarstw domowych pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej.
Od kilku dni w tym miejscu występowały lżejsze trzęsienia ziemi, jednak tym razem zaobserwowano najmocniejsze wstrząsy, doszło do nich na głębokości 56 metrów pod ziemią. Na szczęście z tego powodu nie ma zagrożenia tsunami.
Władze poinformowały, że najpierw nastąpiła szybka ewakuacja. Teraz współpracują one z mieszkańcami, aby mogli oni choć na chwilę powrócić do domów i zabrać część dobytku. To było najpotężniejsze trzęsienie ziemi w tym regionie od 1975 roku. Z tego powodu około 14 tysięcy gospodarstw domowych pozbawionych jest dopływu energii elektrycznej.