Wśród żądań rolników są między innymi: większa kontrola produktów zagranicznych i większa ilość rodzimej żywności na półkach sklepów. Protestujący domagają się spełnienia kilkudziesięciu postulatów - powiedział prezes Unii Warzywno-Ziemniaczanej Michał Kołodziejczak. Podkreślał również, że protest nie jest partyjny. Zaznaczył też, że manifestujący domagają się odwołania ministra rolnictwa i rozwoju wsi Krzysztofa Jurgiela.

Na zarzuty protestujących odpowiedział szef ministerstwa rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Wyjaśniał, iż resort pracuje nad rozwiązaniami problemów podnoszonych przez środowiska rolnicze. Wobec odniesieniu do sygnalizowanej nadpodaży oraz błędnego oznakowywania importowanych produktów, minister Jurgiel dodał, że władze chcą wzmacniać pozycję polskich dostawców i producentów żywności. Zapowiedział również dalsze regulacje, które mają wzmacniać sprzedaż bezpośrednią.

Przed protestem rolnicy prowadzili rozmowy w ministerstwie. Teraz podkreślali, że ich postulaty są efektem zaniedbań, które były powielane przez rządy przez prawie 30 lat. Zapowiedzieli też, że jeśli ich głos nie zostanie wysłuchany, to będą następne manifestacje.