Były dyrektor podmoskiewskiego poligonu doświadczalno-naukowego trafi na cztery lata do łagru. Sąd skazał Olega Pronina za kradzież silników do pocisków manewrujących i sprzedanie ich Ukrainie.
Niezależni komentatorzy zwracają uwagę na wysoki stopień korupcji w Rosji, szczególnie w kręgach związanych z przemysłem wojskowym i kosmicznym. Podkreślają też, że najczęściej zamieszani są w ten proceder ludzie blisko związani z władzami Rosji, a ci którzy stają przed sądami to jedynie „kozły ofiarne” systemu.
Kradzież miała miejsce w latach 2011-2012, czyli przed aneksją Krymu i wojną w Donbasie. Wtedy stosunki na linii Moskwa-Kijów nie były napięte i rosyjskie firmy zbrojeniowe współpracowały z ukraińskimi zakładami. Grupa rosyjskich przedsiębiorców zarządzających firmami zbrojeniowymi w porozumieniu z Olegiem Proninem zgłaszała utylizację silników, aby w tajemnicy przetransportować je na Ukrainę.
To nie pierwszy podobny przypadek. Wcześniej przed sądem w Rosji stawali inżynierowie i eksperci współpracujący z przemysłem kosmicznym i zbrojeniowym, którzy sprzedawali części uzbrojenia lub dokumentację techniczną innym państwom.
Kradzież miała miejsce w latach 2011-2012, czyli przed aneksją Krymu i wojną w Donbasie. Wtedy stosunki na linii Moskwa-Kijów nie były napięte i rosyjskie firmy zbrojeniowe współpracowały z ukraińskimi zakładami. Grupa rosyjskich przedsiębiorców zarządzających firmami zbrojeniowymi w porozumieniu z Olegiem Proninem zgłaszała utylizację silników, aby w tajemnicy przetransportować je na Ukrainę.
To nie pierwszy podobny przypadek. Wcześniej przed sądem w Rosji stawali inżynierowie i eksperci współpracujący z przemysłem kosmicznym i zbrojeniowym, którzy sprzedawali części uzbrojenia lub dokumentację techniczną innym państwom.