W Senacie nowych zapisów bronił premier Mateusz Morawiecki. Jak mówił, dzięki poprzedniej wersji ustawy - ostatecznie porzuconej - na Zachodzie wzrosła świadomość prawdziwej historii Polski.

- Z jednej strony ta świadomość wzrosła. Z drugiej strony, spotkaliśmy się z falą niechęci i falą nienawiści, która jednak uświadomiła wielu ludziom na świecie, jaka jest ta prawda historyczna. Ponieważ, oprócz różnego rodzaju twitterowych i internetowych zdarzeń, gdzie były próby amplifikacji sformułowania "polskie obozy śmierci", wszyscy politycy, z którymi teraz się spotykam, przyznają, że nigdy nie było "polskich obozów śmierci" i że nigdy nie było "polskich obozów koncentracyjnych" - mówił premier.

O włączenie nowelizacji w trybie pilnym do bieżącego posiedzenia Sejmu wnioskował w środę rano Mateusz Morawiecki. Po pierwszym czytaniu posłowie przyjęli wniosek o skierowanie do drugiego czytania bez prac w komisji, a następnie o niezwłocznym przejściu do głosowania.