Na polecenie Prokuratury Regionalnej w Warszawie CBA zatrzymało w środę rano kolejnych siedem osób mających związek z przestępstwami popełnianymi na szkodę spółki GetBack S.A.
Zatrzymania nastąpiły w śledztwie Prokuratury Regionalnej w Warszawie, dotyczącym działalności spółki GetBack S.A., które prowadzone jest w Wydziale I ds. Przestępczości Gospodarczej przez zespół śledczych powołany przez Prokuratora Krajowego.
Zatrzymanym osobom prokuratorzy ogłoszą postanowienia o postawieniu zarzutów dotyczących m.in. popełnienia przestępstw nadużycia zaufania w obrocie gospodarczym, które doprowadziły do wyrządzenia spółce GetBack S.A. szkody majątkowej w wielkich rozmiarach.
Prokurator Agnieszka Zabłocka-Konopka powiedziała, że czyny zabronione mają związek z usługami tzw. windykacji polubownej, usługami detektywistycznymi, umową stworzenia baz danych i pozornymi umowami licencyjnymi, w wyniku których doszło do wyrządzenia spółce GetBack szkody majątkowej.
Do zatrzymań doszło między innymi w Warszawie, Grodzisku Mazowieckim i w Sulejówku.
CBA informuje, że nowy wątek śledztwa dotyczy sieci spółek, zarządzanych przez zatrzymane osoby, do których miało trafić blisko 120 milionów zł wyprowadzanych z GetBacku pod przykrywką niekorzystnych umów.
Firma GetBack powstała w 2012 roku i zajmuje się zarządzaniem wierzytelnościami. W lipcu 2017 jej akcje zadebiutowały na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. O spółce zrobiło się głośno wiosną tego roku, gdy okazało się, że ma ona problemy z wykupem wyemitowanych obligacji korporacyjnych. Ich wartość szacuje się na ponad 2,5 miliarda złotych, a liczbę obligatariuszy na przeszło 9 tysięcy.
Od kwietnia obrót akcjami firmy na giełdzie został zawieszony na wniosek KNF. Ponadto Prokuratura Regionalna w Warszawie i CBA prowadzą śledztwo w sprawie GetBack. Dotyczy między innymi wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, czy podawania nieprawdy w raportach giełdowych.
Dotychczas w śledztwie łącznie zatrzymano 19 osób, zarzuty usłyszało 12 osób, z których osiem zostało aresztowanych. W stosunku do pozostałych zastosowano wolnościowe środki zapobiegawcze.
Sprawę bada również UOKiK, który analizuje czy przy sprzedaży obligacji korporacyjnych spółki przez banki oraz inne instytucje finansowe nie doszło do wprowadzenia klientów w błąd, na przykład poprzez zapewnienia, że produkt jest bezpieczny jak lokata bankowa.