Chodzi o decyzję wydaną przed tygodniem. Trybunał nałożył środki tymczasowe na polski Sąd Najwyższy. W praktyce, oznacza to przywrócenie do pracy sędziów, którzy zostali zwolnieni i na mocy ustawy przeszli na emeryturę. Do pracy wróciła już m.in. Pierwsza Prezes Sądu Małgorzata Gersdorf.

Polskie władze na razie nie odniosły się do postanowienia i zapowiedziały, że zrobią to po wewnętrznych konsultacjach. Minister spraw zagranicznych Jacek Czaputowicz powiedział w piątek, że nie jest wykluczone, że sytuacja będzie wymagać nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Równocześnie szef polskiej dyplomacji skrytykował niedawną wypowiedź prezesa unijnego trybunału. Koen Lenaerts miał powiedzieć, że ignorowanie orzeczeń to proces “podobny do brexitowego”.

- Dokonuje on interpretacji politycznych, wychodzi poza funkcję niezależnego prezesa, przedstawiciela systemu sądownictwa Unii Europejskiej. Chcielibyśmy, żeby powstrzymać się, zwłaszcza ze strony instytucji, które z natury powinny być obiektywne, bo przecież ten trybunał będzie podejmować decyzje, żeby nie orzekać, nie wyrokować, nie przedstawiać hipotez przed wydaniem ostatecznego orzeczenia - skomentował Jacek Czaputowicz.

Według nowej ustawy o Sądzie Najwyższym sędziowie, którzy ukończyli 65 lat przechodzą w stan spoczynku. Wśród nich jest prezes Sądu Małgorzata Gersdorf. Zmiany w sądownictwie krytykują polska opozycja oraz Komisja Europejska. Opozycja twierdzi, że jest to niezgodne z konstytucją, a Bruksela, że może to naruszać niezawisłość sądów.