Odwołanie lub zmiana trasy 760 lotów i blisko 110 tysięcy pasażerów, którzy nie odlecieli lub nie przylecieli na podlondyńskie lotnisko Gatwick - to skutek paraliżu, który spowodowały drony latające od środy wieczór nad portem.
Jak poinformowały władze Gatwick, lotnisko pozostanie nieczynne co najmniej do godziny 20 czasu obowiązującego w Polsce. Zastrzegły jednak, że zakłócenia mogą potrwać nawet kilka dni. Rzeczniczka portu zapewniła, że władze starają się pomóc pasażerom dostarczając wodę i żywność.
Zdaniem policja z Sussex użycie dronów jest "rozmyślnym działaniem" zakłócającym pracę lotniska. Nie wiążą go jednak z aktem terrorystycznym. Ponad 20 jednostek szuka operatora maszyn. W akcję włączyło się wojsko. Władze lotniska nie chcą zestrzelić urządzeń, w obawie o bezpieczeństwo okolicznych mieszkańców i pasażerów.
Brytyjskie prawo zabrania używania drona w odległości mniejszej niż 1 kilometr od lotniska oraz na wysokości większej niż 120 metrów. Za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa statku powietrznego przewiduje karę do pięciu lat więzienia.