W Sejmie zakończyła się druga część przesłuchania byłego ministra finansów Jacka Rostowskiego. Już wiadomo, że potrzebna będzie kolejna. Członkowie komisji śledczej do spraw wyłudzeń VAT-u i akcyzy mają go wezwać prawdopodobnie w marcu lub kwietniu.
Druga tura przesłuchania Jacka Rostowskiego trwała z przerwami 7 godzin. Posłowie pytali go zarówno o szczegóły tworzenia przepisów podatkowych, jak i konfrontowali go z zeznaniami poprzednich świadków. Już wiadomo, że nie było to ostatnie spotkanie byłego ministra z komisją, co zapowiedział szef tego gremium, czyli Marcin Horała z Prawa i Sprawiedliwości.
- Jeszcze szereg pytań pozostało, przynajmniej ja nadal mam. Jestem gdzieś tak w 2/3 tego materiału. Kilka pytań zawsze też powstaje w wyniku zeznań innych świadków. Będziemy ustalać nowy termin - powiedział Horała.
Opuszczając salę przesłuchań były minister przyznał, że pytania, które otrzymywał były szczegółowe, a czasem wymagały dodatkowego namysłu.
- Próbuję odświeżyć pamięć, ale też to jest tak, że to są na tyle skomplikowane techniczne rzeczy... Myślę, że członkowie komisji też bardzo często się gubili - stwierdził Rostowski.
Kolejnych dwóch świadków zespół śledczy przesłucha we wtorek.
- Jeszcze szereg pytań pozostało, przynajmniej ja nadal mam. Jestem gdzieś tak w 2/3 tego materiału. Kilka pytań zawsze też powstaje w wyniku zeznań innych świadków. Będziemy ustalać nowy termin - powiedział Horała.
Opuszczając salę przesłuchań były minister przyznał, że pytania, które otrzymywał były szczegółowe, a czasem wymagały dodatkowego namysłu.
- Próbuję odświeżyć pamięć, ale też to jest tak, że to są na tyle skomplikowane techniczne rzeczy... Myślę, że członkowie komisji też bardzo często się gubili - stwierdził Rostowski.
Kolejnych dwóch świadków zespół śledczy przesłucha we wtorek.