Akcja poszukiwawcza w kopalni Rudna po wstrząsie w Polkowicach trwa - poinformowało KGHM. Poszukiwany jest jeden górnik. W szpitalach przebywają cztery osoby, w trakcie badań jest jeszcze trzech górników.
Początkowo informowano, że do szpitali trafiło 15 górników. Życie żadnego z poszkodowanych nie jest zagrożone. Blisko epicentrum znajdowało się 32 górników, 16 opuściło korytarz bez obrażeń.
Po wstrząsie w jednym z korytarzy kopalni oderwały się skały. Na miejscu działa sześć zastępów z ciężkim sprzętem.
- Z pełną determinacją szukamy naszego kolegi, ostatniego górnika, który pozostaje pod ziemią. Szuka go sześć zastępów z ciężkim sprzętem. Jesteśmy zdeterminowani, żeby jak najszybciej dotrzeć do niego. Mamy za sobą kilkanaście godzin akcji; innych górników udało nam się znaleźć bardzo szybko i wyprowadzić na powierzchnię. W tym momencie walczymy o to, by dostać się do naszego ostatniego kolegi - powiedziała rzecznik KGHM, Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.
We wtorek przed godziną 14 w Zagłębiu Miedziowym sejsmografy zarejestrowały wstrząs o sile 4,8 w skali Richtera. W jednym z korytarzy kopalni odspoiły się skały.
Po wstrząsie w jednym z korytarzy kopalni oderwały się skały. Na miejscu działa sześć zastępów z ciężkim sprzętem.
- Z pełną determinacją szukamy naszego kolegi, ostatniego górnika, który pozostaje pod ziemią. Szuka go sześć zastępów z ciężkim sprzętem. Jesteśmy zdeterminowani, żeby jak najszybciej dotrzeć do niego. Mamy za sobą kilkanaście godzin akcji; innych górników udało nam się znaleźć bardzo szybko i wyprowadzić na powierzchnię. W tym momencie walczymy o to, by dostać się do naszego ostatniego kolegi - powiedziała rzecznik KGHM, Lidia Marcinkowska-Bartkowiak.
We wtorek przed godziną 14 w Zagłębiu Miedziowym sejsmografy zarejestrowały wstrząs o sile 4,8 w skali Richtera. W jednym z korytarzy kopalni odspoiły się skały.