We Francji w sobotę kolejna sobota protestów tak zwanych żółtych kamizelek. Już szesnasty raz będą demonstrować swoje niezadowolenie z polityki władz i domagać się radykalnych zmian.
W Paryżu "żółte kamizelki" wyznaczyły sobie spotkanie na 11 na Polach Elizejskich, skąd wczesnym popołudniem ma wyruszyć pochód w kierunku Trocadero. Najbardziej radykalna część "żółtych kamizelek" apeluje o jak najdłuższe - nawet całodniowe - blokowanie ruchliwego Placu Gwieździstego wokół Łuku Tryumfalnego. Są i tacy, którzy wzywają do całkowitego sparaliżowania stolicy.
Na Polach Marsowych zaplanowano około 14 wielki piknik obywatelski. W innych punktach Paryża przewidziano dyskusje i wystąpienia głównych działaczy ruchu, który protestuje przeciwko sytuacji finansowej i ekonomicznej społeczeństwa, domagając się zmian instytucjonalnych oraz podjęcia przez rząd kroków, które zwiększą siłę nabywczą pieniądza. Także młodzieżówka "żółtych kamizelek" już zapowiada, że z żadnych żądań nie zrezygnuje.
Manifestacje zapowiedziano w sobotę także w innych rejonach Francji. W demonstracji w Lille na północy Francji mają udział wziąć delegacje z Belgii - z Flandrii i z Walonii, z Wielkiej Brytanii, Luksemburga, Holandii i z północnych Niemiec. Organizatorzy protestu zaprosili także przedstawicieli Włoch i Hiszpanii.
W Nantes „żółte kamizelki” będą mogły zorganizować swój protest w centrum miasta, ale zmobilizowano tam nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Policja będzie kontrolowała uczestników manifestacji zatrzymując wszystkich, którzy będą mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Przeszukiwane będą samochody i bagaże podróżnych.
Demonstracje zaplanowano także w Lyonie, Tuluzie, Marsylii i w Rennes, gdzie jednak protestujący nie będą mieli prawa wstępu do śródmieścia. W Paryżu główny pochód ma się rozpocząć około trzynastej. Tymczasem media francuskie podają informacje, że uczestnicy protestu „żółtych kamizelek” chcą dymisji Emmanuela Macrona i zastąpienia go na fotelu prezydenta takim przywódcą, jakim dla Rosji jest Putin.
Na Polach Marsowych zaplanowano około 14 wielki piknik obywatelski. W innych punktach Paryża przewidziano dyskusje i wystąpienia głównych działaczy ruchu, który protestuje przeciwko sytuacji finansowej i ekonomicznej społeczeństwa, domagając się zmian instytucjonalnych oraz podjęcia przez rząd kroków, które zwiększą siłę nabywczą pieniądza. Także młodzieżówka "żółtych kamizelek" już zapowiada, że z żadnych żądań nie zrezygnuje.
Manifestacje zapowiedziano w sobotę także w innych rejonach Francji. W demonstracji w Lille na północy Francji mają udział wziąć delegacje z Belgii - z Flandrii i z Walonii, z Wielkiej Brytanii, Luksemburga, Holandii i z północnych Niemiec. Organizatorzy protestu zaprosili także przedstawicieli Włoch i Hiszpanii.
W Nantes „żółte kamizelki” będą mogły zorganizować swój protest w centrum miasta, ale zmobilizowano tam nadzwyczajne środki bezpieczeństwa. Policja będzie kontrolowała uczestników manifestacji zatrzymując wszystkich, którzy będą mieli przy sobie niebezpieczne narzędzia. Przeszukiwane będą samochody i bagaże podróżnych.
Demonstracje zaplanowano także w Lyonie, Tuluzie, Marsylii i w Rennes, gdzie jednak protestujący nie będą mieli prawa wstępu do śródmieścia. W Paryżu główny pochód ma się rozpocząć około trzynastej. Tymczasem media francuskie podają informacje, że uczestnicy protestu „żółtych kamizelek” chcą dymisji Emmanuela Macrona i zastąpienia go na fotelu prezydenta takim przywódcą, jakim dla Rosji jest Putin.