Rosyjski koncern Acron chce zwiększyć udziały w Grupie Azoty, do której należą Zakłady Chemiczne Police. Teraz inwestor ma 15-procentowy pakiet akcyjny. Chce mieć 20 - pisze "Rzeczpospolita".
Pozwoliłoby to Rosjanom wprowadzić swojego przedstawiciela do zarządu Azotów. Acron przyznaje, że "ich człowiek" w radzie nadzorczej polskiej grupy chemicznej mógłby blokować decyzje, które są szkodliwe dla Azotów.
W opinii analityków rynku, wprowadzenie przedstawiciela obcego kapitału do zarządu niesie poważne ryzyko, bo dzięki niemu Rosjanie mieliby dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic polskiej spółki, takich jak licencje czy patenty. Dlatego też na zwiększenie liczby akcji nie zgadza się Skarb Państwa, który ma większość akcji firmy.
Acron już w ubiegłym roku próbował przejąć większy pakiet udziałów w Zakładach Azoty. Resort skarbu zablokował transakcję, zmieniając zapisy statutowe - ograniczył prawa mniejszościowych akcjonariuszy. Kolejna próba Rosjan najprawdopodobniej również zakończy się fiaskiem.
W opinii analityków rynku, wprowadzenie przedstawiciela obcego kapitału do zarządu niesie poważne ryzyko, bo dzięki niemu Rosjanie mieliby dostęp do najpilniej strzeżonych tajemnic polskiej spółki, takich jak licencje czy patenty. Dlatego też na zwiększenie liczby akcji nie zgadza się Skarb Państwa, który ma większość akcji firmy.
Acron już w ubiegłym roku próbował przejąć większy pakiet udziałów w Zakładach Azoty. Resort skarbu zablokował transakcję, zmieniając zapisy statutowe - ograniczył prawa mniejszościowych akcjonariuszy. Kolejna próba Rosjan najprawdopodobniej również zakończy się fiaskiem.