Grecja może opuścić strefę euro i będzie to początek końca "eurolandu" - uważają szczecińscy ekonomiści.
Motorem napędowym tego rozpadu będzie lewicowe ugrupowanie Syriza, które wygrało wybory parlamentarne na Peloponezie - mówiła w programie "Radio Szczecin na wieczór" Aneta Zelek z Zachodniopomorskiej Szkoły Biznesu.
Przypomniała, że partia nie zamierza trzymać się planu oszczędnościowego. Taki narzucił Grecji Europejski Bank Centralny w zamian za 240 miliardów euro pomocy. Grecy mogą tez znaleźć naśladowców.
- To już będzie totalny rozpad. Hiszpania ma w tym roku wybory. Mogę więc przypuszczać, że Hiszpanie zdecydują się też na taką stronę polityczną, która zapewni im podobne wyjście ze strefy euro. Nie twierdzę, że złamie się cała integracja europejska, ale twierdzę, że "euroland" pada - powiedziała Zelek.
- Pomysł na wspólną walutę dla różnych krajów od początku był skazany na takie scenariusze - dodaje Waldemar Aspadarec, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Nie jest możliwe, żeby w europejskich warunkach Europejski Bank Centralny miał dostosowaną politykę dla Portugalii, Finlandii, Hiszpanii, Niemiec czy Holandii. Są różne cykle koniunkturalne i nie są one zbieżne w Niemczech, Polsce czy Portugalii.
Grecja jest obecnie zadłużona na ponad 300 mld euro.
Przypomniała, że partia nie zamierza trzymać się planu oszczędnościowego. Taki narzucił Grecji Europejski Bank Centralny w zamian za 240 miliardów euro pomocy. Grecy mogą tez znaleźć naśladowców.
- To już będzie totalny rozpad. Hiszpania ma w tym roku wybory. Mogę więc przypuszczać, że Hiszpanie zdecydują się też na taką stronę polityczną, która zapewni im podobne wyjście ze strefy euro. Nie twierdzę, że złamie się cała integracja europejska, ale twierdzę, że "euroland" pada - powiedziała Zelek.
- Pomysł na wspólną walutę dla różnych krajów od początku był skazany na takie scenariusze - dodaje Waldemar Aspadarec, ekonomista z Uniwersytetu Szczecińskiego. - Nie jest możliwe, żeby w europejskich warunkach Europejski Bank Centralny miał dostosowaną politykę dla Portugalii, Finlandii, Hiszpanii, Niemiec czy Holandii. Są różne cykle koniunkturalne i nie są one zbieżne w Niemczech, Polsce czy Portugalii.
Grecja jest obecnie zadłużona na ponad 300 mld euro.