Polskie pośredniaki tylko stwarzają pozory szukania pracy dla bezrobotnych - alarmuje Najwyższa Izba Kontroli. Zdaniem NIK-u, urzędy niepotrzebnie wysyłają swoich podopiecznych na staże czy szkolenia - nie gwarantują one stałego zajęcia.
Do tego firmy czy instytucje, które przyjmują bezrobotnych na staże szukają w ten sposób taniej siły roboczej i rzadko podpisują z nimi umowy na stałe.
NIK wykryła przypadki przyjmowania przez określone przedsiębiorstwa jednorazowo nawet kilkudziesięciu stażystów. Umowy na stałe nie dostawała ani jedna osoba.
Dostało się też Ministerstwu Pracy. Według Izby, resort nie ma żadnych rzetelnych informacji o tym, ilu bezrobotnych rzeczywiście dostało pracę po szkoleniu czy stażu.
Urzędnicy bronią się, że nawet jeśli bezrobotni nie znajdą zatrudnienia w ten sposób, to uczą się nowych zawodów i nabierają nawyków, które pomogą im w ewentualnej przyszłej pracy.
NIK sprawdzała działanie urzędów w ośmiu województwach. W Zachodniopomorskiem kontroli nie było, ale zdaniem kontrolerów, zmiany w systemie potrzebne są w całym kraju.