Odwołania Agnieszki Kozłowskiej-Rajewicz z funkcji pełnomocnika rządu ds. równego traktowania chce Prawica Rzeczpospolitej. List z wnioskiem w tej sprawie trafił już do kancelarii premiera.
Według Prawicy, największe grzechy pani pełnomocnik to faworyzowanie środowisk homoseksualnych, m.in. przez objęcie patronatem Parady Równości czy polecanie nauczycielom podręczników napisanych przez te organizacje, a także próba wprowadzenia edukacji seksualnej w najmłodszych klasach.
- Badania opinii publicznej pokazują, że w Polsce nie ma poparcia dla takich działań - tłumaczył lider PR, Marek Jurek, który w piątek odwiedził Szczecin. - Większość polskich rodzin nie zgadza się na to, żeby do pedagogów kierowano podręczniki przygotowane przez środowiska homoseksualne.
Zdaniem przewodniczącego Prawicy, w działaniach pełnomocnika rządu ds. równego traktowania brakuje wsparcia dla rodzin biednych i wielodzietnych oraz osób niepełnosprawnych.
- Nie wiem czy premier wie, co się dzieje w jego rządzie. Jeżeli wie, to powinien jakoś zareagować. Stąd nasze oczekiwanie - dodaje Jurek.
Apel Prawicy Rzeczpospolitej to nie jedyny głos w tej sprawie. Odwołania Kozłowskiej-Rajewicz chce również fundacja "Mama i Tata", która od maja zbiera podpisy pod takim wnioskiem. Pod petycją w internecie podpisało się ponad 20 tysięcy osób.
- Badania opinii publicznej pokazują, że w Polsce nie ma poparcia dla takich działań - tłumaczył lider PR, Marek Jurek, który w piątek odwiedził Szczecin. - Większość polskich rodzin nie zgadza się na to, żeby do pedagogów kierowano podręczniki przygotowane przez środowiska homoseksualne.
Zdaniem przewodniczącego Prawicy, w działaniach pełnomocnika rządu ds. równego traktowania brakuje wsparcia dla rodzin biednych i wielodzietnych oraz osób niepełnosprawnych.
- Nie wiem czy premier wie, co się dzieje w jego rządzie. Jeżeli wie, to powinien jakoś zareagować. Stąd nasze oczekiwanie - dodaje Jurek.
Apel Prawicy Rzeczpospolitej to nie jedyny głos w tej sprawie. Odwołania Kozłowskiej-Rajewicz chce również fundacja "Mama i Tata", która od maja zbiera podpisy pod takim wnioskiem. Pod petycją w internecie podpisało się ponad 20 tysięcy osób.