Mężczyzna, który od poniedziałku siedział na dachu domku jednorodzinnego na szczecińskich Gumieńcach, został schwytany przez policję.
Mężczyzna wszedł na budynek w poniedziałek wieczorem. Od tamtej pory stał, chodził lub siedział na dachu domu przy ulicy Lubelskiej. Wcześniej przy tym budynku wykonywał prace remontowe. W ręku miał nóż i młotek.
Mundurowi schwytali go we wtorek przed 17. - Kiedy mężczyzna zszedł na poddasze po wodę, bo tam została dla niego pozostawiona, został obezwładniony przez czekającego tam policjanta. Wszyscy są zmęczeni, ale cali i zdrowi - informuje Przemysław Kimon z KWP w Szczecinie.
Mężczyzna spędził na dachu niemal dobę. Teraz jest pod opieką lekarzy. Wciąż nie wiadomo, dlaczego wszedł na dach.
Od poniedziałkowego wieczoru w akcji brało udział kilkadziesiąt osób: policjantów, strażaków i ratowników medycznych.
Mundurowi schwytali go we wtorek przed 17. - Kiedy mężczyzna zszedł na poddasze po wodę, bo tam została dla niego pozostawiona, został obezwładniony przez czekającego tam policjanta. Wszyscy są zmęczeni, ale cali i zdrowi - informuje Przemysław Kimon z KWP w Szczecinie.
Mężczyzna spędził na dachu niemal dobę. Teraz jest pod opieką lekarzy. Wciąż nie wiadomo, dlaczego wszedł na dach.
Od poniedziałkowego wieczoru w akcji brało udział kilkadziesiąt osób: policjantów, strażaków i ratowników medycznych.