Ostatecznie dziewczynka miała szczęście, co prawda, jak podkreślali lekarze ze szpitala w Zdrojach, niewiele brakowało, aby wdała się niebezpieczna infekcja, ale nie potrzebne były przeszczepy skóry. Obrażenia nie pozostawią blizn.

Śledztwo w sprawie prowadzi prokuratura, ale sąd nie przychylił się do wniosku o tymczasowe aresztowanie matki. Nie zdecydował też o odebraniu dziecka rodzicom - dziewczynka była zadbana i miała dobry kontakt z matką, która próbowała we własnym zakresie leczyć oparzenie.

Do zdarzenia doszło na początku marca w Brojcach. W domu nie było sprawnie działającej łazienki i wodę na kąpiel trzeba było grzać. Prawdopodobnie rodzice zapomnieli dolać do niej zimnej wody.