Sąd w Policach uniewinnił małżeństwo, które podczas ubiegłorocznych eurowyborów z komisji wyborczej wyniosło karty do głosowania i je spaliło.
Prokurator wnioskował o dziewięć tysięcy złotych grzywny. Sąd uznał, że karty nie były jednak dokumentem wyborczym, a tylko wtedy można by skazać Kamińskich. To dlatego, że były one puste - nie było na nich zaznaczonego nazwiska żadnego z kandydatów.
Wyrok nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo czy prokurator złoży apelację.
Kamińscy tłumaczyli, że wynieśli karty na znak protestu. Nie podobało im się to, że w wyborach brały udział osoby spoza regionu, tak zwani "spadochroniarze".
Wyrok nie jest prawomocny. Na razie nie wiadomo czy prokurator złoży apelację.
Kamińscy tłumaczyli, że wynieśli karty na znak protestu. Nie podobało im się to, że w wyborach brały udział osoby spoza regionu, tak zwani "spadochroniarze".