Naprawdę nazywa się Małgorzata Uściłowska i pochodzi z Wyszkowa. Jej wrażliwość muzyczną w dużej mierze ukształtowała rodzina. Tata i dziadek byli muzykami amatorami. Grali na gitarze, skrzypcach i pianinie. Ona pierwsze kroki stawiała w Wyszkowskim Domu Kultury. Najpierw uczyła się gry na skrzypcach, ale ostatecznie wybrała śpiewanie. Zapisała się do klubu piosenki i już kiedy miała dwanaście, trzynaście lat można było ją usłyszeć we wspomnianym Domu Kultury. Po ukończeniu liceum chciała mieć jednak plan ,,b”, dlatego zdecydowała się na studia zupełnie niezwiązane z muzyką. Skończyła lingwistykę stosowaną w Warszawie, gdyż języki obce to od zawsze jej druga pasja. Stąd zresztą wziął się jej pseudonim. Lan od language, a berry jakoś samo przyszło...
W 2012 roku współtworzyła Projekt NOD, czego efektem była płyta ,,Warsoul Experience”, w nagraniu której udział wzięli też Wojciech Waglewski, Marika, Tomson, Małolat i VNM. W 2013 spróbowała szczęścia w The Voice Of Poland, ale pomimo przychylnych recenzji jurorów nie udało jej się przejść przesłuchań w ciemno. W następnym roku poszła do X Factora, gdzie poradziła sobie dużo lepiej. Zebrała bardzo dobre opinie jurorów po występie castingowym. Dostała 4 x tak od Kuby Wojewódzkiego, Ewy Farnej, Tatiany Okupnik i Czesława Mozila. Odpadła jednak na etapie Domów Jurorskich i nie dostała się do finałowej grupy. Wtedy odezwał się do niej Piotr Siejka, znakomity kompozytor i producent, który zaproponował współpracę. Razem stworzyli pierwszy singiel ,,Podpalimy świat”, a potem cały debiutancki album Lanberry.
Lanberry od lat zafascynowana jest Madonną, ale też współczesną skandynawską sceną pop. Uwielbia Robyn, Tove Lo, Mø a także Röyksopp i w takiej stylistyce muzycznej porusza się na swojej debiutanckiej płycie. Starała się jednak, żeby każda piosenka wnosiła coś nowego, opowiadała nową historię i pokazywała inne emocje, tak aby to było elektro z duszą.
Lanberry od lat zafascynowana jest Madonną, ale też współczesną skandynawską sceną pop. Uwielbia Robyn, Tove Lo, Mø a także Röyksopp i w takiej stylistyce muzycznej porusza się na swojej debiutanckiej płycie. Starała się jednak, żeby każda piosenka wnosiła coś nowego, opowiadała nową historię i pokazywała inne emocje, tak aby to było elektro z duszą.