Marek Kościółek lider Teatru KRZYK z Maszewa opowiedział mi w Posydeńkach o swojej fascynacji Ukrainą i jak wyssał ją z miłością babci Tatiany. Pojechał szukać korzeni i zakochał się w babcinej krainie. Dziś wraca tam i pracuje, poznaje ludzi i wspiera kraj gdzie próbuje się normalnie żyć mimo wojny.