Temat tabu, słowa wypowiadane po cichu, uśmieszki, puszczane oczka - a chodzi o naturalne zjawisko. Okres. Miesiączka. ,,Te dni". Czemu wciąż wstydzimy się o tym mówić i potrzebne są dowcipy, żeby złagodzić sytuację, oswoić się z tematem? Może trzeba by przez to przejść? Nie. Raczej nie dalibyśmy rady. Nawet gdyby była taka opcja.
Karton ze starymi kablami. Pudełko z guzikami nie do pary. Stare pręty, druty, rurki i śrubki. Po co mi to? Po co mi zepsuty telefon? Zużyte baterie? No bo szkoda wyrzucać. Na pewno kiedyś się przydadzą. Kiedy? Jak nie w tym 10-leciu, to może w następnym. W każdym razie, niech sobie leżą i zagracają pół szafy zabierając miejsce naprawdę potrzebnym rzeczom. Przecież szkoda wyrzucać.
Najpierw są urocze, miłe, śpiewają i mówią wierszyki, a potem zaczynają się zachowywać jak małe demony. Dzieci. Dlaczego nie mogą być cały czas urocze? Dlaczego - jak jedno zachowuje się w porządku, to nagle drugie zaczyna odstawiać jakieś cyrki, histerie i w ogóle wścieklizna? I na odwrót. Powinien być jakiś serwis gwarancyjny albo coś.
To kto ma dosyć rozmów o depresji? Kto nie chce już słuchać o tym temacie? Komu wychodzi bokiem? To jeszcze raz chciałbym z Wami o tym porozmawiać - w sobotę jest Dzień Walki z Depresją. To właśnie z tej okazji. Nie mam zamiaru nikogo leczyć, wątpię, abym był w stanie komuś pomóc, ale chciałem się podzielić z Wami kilkoma myślami na ten temat.
Gdzie się kończy nasza tolerancja? Dla kogo jesteśmy tolerancyjni? Czy pomagamy potrzebującym? Zawsze? Nie zawsze. Często nasza pomoc i tolerancja kończy się tam, gdzie zaczyna się odrobina poświęcenia. Tam, gdzie musielibyśmy zrezygnować z naszej wygody. Nie podoba mi się to. Bo są ludzie, którym jesteśmy winni coś więcej, niż przeprowadzenie przez jezdnię. Jesteśmy im winni to, żeby mogli sami ją pokonać. Szkoda, że nadal nie potrafimy tego zapewnić.
Po pierwsze chciałbym zaznaczyć, że obżeranie się to często nie jest wina tego, który się obżera. To jak nałóg. Człowiek widzi żelki, zamyka oczy, a jak otwiera ich już nie ma, a są wyrzuty sumienia. I często oskarżenia. Niesłuszne. Nie zawsze, ale często. No dobra czasem. Rzadko. Niekiedy.